Trener zapewnia, że nie męczy go popularność ani nadmierne zainteresowanie jego osobą. Choćby miał się gdzieś spóźnić, to nie stroni od rozmów z ludźmi, czy to na ulicy, czy w jakimś innym miejscu. Wnikliwie słucha ich zwierzeń, dzieli się swoimi doświadczeniami i bardzo cieszy go to, że może im w jakiś sposób pomóc. Qczaj podkreśla też, że dostaje od fanów wiele słów uznania i dowodów wdzięczności.
– Ludzie faktycznie reagują na mnie bardzo żywo i co jest dla mnie urocze, nie mają blokady, by odezwać się do mnie czy przytulić. To jest naprawdę cudowne i bardzo to lubię, bo uważam, że w naszym kraju takich gestów jest mało i trzeba to robić – mówi agencji Newseria Lifestyle Qczaj.
A tych, którzy mijają go na ulicy, w sklepie czy gdziekolwiek indziej, ale nie mają odwagi podejść i zamienić kilku słów, trener zachęca do tego, by pozbyli się wszelkich oporów, a na pewno nie będą żałować.
– Czasami, jak dostaję takie wiadomości na Instagramie czy na Facebooku, że ktoś mnie widział, tylko wstydził się albo wstydziła się podejść, to zawsze mówię: Qczaja nie ma się co wstydzić – podkreśla.
Trener zapewnia, że zawsze, niezależnie od okoliczności, stara się znaleźć czas na to, by zrobić sobie z fanami zdjęcie, porozmawiać z nimi, coś im doradzić czy podpowiedzieć.
– Kiedy spotykam drugiego człowieka i widzę, że ta osoba chciałaby się podzielić ze mną swoją historią, to nie potrafię ucinać takich rozmów. Czasami słucham i po prostu zapominam o tym, co się dzieje wokół. I właśnie dlatego bardzo często się spóźniam – mówi Qczaj.
Każde dobre słowo dodaje mu jednak siły, motywuje go do dalszej pracy i utwierdza w przekonaniu, że to, co robi, naprawdę ma sens.
– To, co najczęściej słyszę od osób, które mnie spotykają, to: „Dziękuję za to, co robisz, wyciągnąłeś mnie z największego doła”, „Byłeś dla mnie wsparciem w pandemii” albo „Uratowałeś mi życie”. To są najpiękniejsze słowa, jakie można usłyszeć – mówi trener personalny.
Qczaj przekonuje, że nie lubi się wywyższać. Nie czuje się od nikogo ważniejszym ani lepszym. Każdy jest dla niego godnym partnerem do rozmowy.
– Miałem teraz taką sytuację w Chicago, gdy byłem odwiedzić moją rodzinę, że spotkałem Polkę, która też tam przyleciała, i gdy mnie zobaczyła, to była w lekkim szoku, że nagle spotyka w Chicago Qczaja. I usiedliśmy sobie razem, zjedliśmy obiad, więc to było naprawdę urocze. Ona była trochę zaskoczona, bo na co dzień ogląda mnie w internecie i w telewizji i nie sądziła, że coś takiego się wydarzy. Ale ja zawsze powtarzam: jestem przede wszystkim człowiekiem i to też dzięki temu jestem w tym miejscu, w którym jestem. To jest właśnie moja osobowość – dodaje.
Źródło: Newseria