Uczestniczka programu „Królowa przetrwania” podkreśla, że dopiero gdy opadną emocje po emisji finałowego odcinka, zacznie myśleć o kolejnych projektach. Na brak propozycji zawodowych nie narzeka, wkrótce pewnie pojawią się następne, ale Ewa Piekut na razie nie chce niczego deklarować i podejmować konkretnych decyzji. Niewykluczone jednak, że za jakiś czas weźmie udział w kolejnej spektakularnej walce w klatce.
Influencerka ma nadzieję, że przed nią jeszcze wiele nietuzinkowych wyzwań. Już teraz obiecuje, że wnikliwie rozważy każdą propozycję współpracy i wybierze takie, które przyniosą jej największą satysfakcję.
– Teraz mam dwie propozycje. O jednej na razie nie chcę w ogóle wspominać, a druga to jest coś w stylu bardziej sportowym, też w stylu przetrwania, tylko dużo sympatyczniej i bardziej widowiskowo. Nie chodzi o żaden program, ale można się zastanowić i domyślić, o co może chodzić. Na razie jednak nie chcę zapeszać, nie chcę nic mówić, ale to jest jedyna rzecz, do której chcę wrócić – mówi agencji Newseria Lifestyle Ewa Piekut.
Szczegóły tego projektu owiane są tajemnicą. Influencerka ma jednak nadzieję, że przyjdzie odpowiedni moment i wszystko uda się zrealizować zgodnie z planem. Teraz natomiast nie ma głowy do innych spraw zawodowych, bo całkowicie pochłonął ją program „Królowa przetrwania”. Nie ukrywa też, że boi się tego, jak jej osoba zostanie odebrana przez widzów i czy nie spadnie na nią lawina negatywnych komentarzy.
– Powiem szczerze, że jestem trochę zestresowana tą całą emisją z tego powodu, że kiedyś bardzo ucierpiałam przez duży hejt i mega się martwię, jak to wszystko zostanie teraz pokazane, więc na razie o jakiejkolwiek telewizji czy o innych programach nie myślę, bo muszę sobie poradzić z tym, co będzie tutaj. Mam nadzieję, że ludzie jednak będą łaskawi i trochę nas zrozumieją – mówi.
Jeśli chodzi o dotychczasowe projekty, z których celebrytka może być szczególnie dumna, to warto przypomnieć, że ma ona na swoim koncie mistrzowski pas Elite Fighters, który zdobyła po walce, którą stoczyła z Weroniką „Iamwero” Piątek.
Źródło: Newseria