– Jeżeli człowiek długi czas jest w dużym stresie, z czasem nie może już normalnie wykonywać swoich obowiązków. A my musimy przecież wspierać żołnierzy, którzy zostali ranni – mówi Serhii Kalishuk, medyk wojskowy w Ukrainie. To właśnie wsparcie personelu medycznego i wolontariuszy – dla których codziennością są traumatyczne przeżycia, ciągły stres i walka o życie żołnierzy na pierwszej linii frontu – jest celem międzynarodowego projektu Repower, w którym biorą udział Polska i Szwecja. To tygodniowy program terapeutyczny z różnymi zajęciami, konsultacjami z psychologiem, rehabilitacją, aktywnością sportową i zwiedzaniem, który ma pomóc odzyskać siły i naładować baterie przed powrotem na front. W jego trzech edycjach wzięło udział już około 300 osób z Ukrainy. Fundacja Medicover już po raz kolejny zaangażowała się we wsparcie projektu w Polsce.
– Repower to znakomita inicjatywa, która daje możliwość odzyskania sił i regeneracji ukraińskim medykom, działającym na pierwszej linii frontu. W Szwecji możemy sobie jedynie wyobrażać skalę ich poświęcenia. To bardzo ważne, że możemy dać służbom medycznym szansę na odzyskanie sił, na opowiedzenie o swoich trudnych doświadczeniach. Inicjatywa Repower jest ważna również dlatego, że pomaga w rozpowszechnianiu informacji o ogromnym poświęceniu Ukraińców w wojnie z Rosją – mówi agencji Newseria Biznes Andreas von Beckerath, ambasador Szwecji w Polsce.
Wojna w Ukrainie, zapoczątkowana rosyjską napaścią na ten kraj 24 lutego 2022 roku, trwa już blisko dwa lata, a na pograniczu obwodów charkowskiego i ługańskiego Ukraińcy mierzą się obecnie z kolejną ofensywą wojsk Putina. Na froncie wspierają ich lekarze, medycy wojskowi i wolontariusze, którzy często ryzykują własnym życiem, ratując życie innych. Pracują całodobowo, w niebezpiecznych i skrajnie trudnych warunkach, w ogromnym stresie, są świadkami cierpienia i śmieci, znoszą ból fizyczny i emocjonalny. To z czasem nieuchronnie prowadzi do wyczerpania emocjonalnego, wypalenia, depresji, a nierzadko i zespołu stresu pourazowego (PTSD).
– Na pierwszej linii frontu, kiedy jest dużo rannych, pracujemy jak maszyny, nic nie słyszymy, tylko pracujemy i mamy jeden cel, żeby żołnierz wrócił z powrotem do rodziny. To jest zawsze stresowa sytuacja – mówi Artem Ovcharuk, instruktor sanitarny ewakuacji medycznej, uczestnik programu.
– Nie byliśmy na to gotowi, wiele osób na pierwszej linii frontu wcześniej w ogóle nie było związanych z medycyną i musieliśmy szybko się szkolić, żeby wykonywać pewne obowiązki – dodaje Serhii Kalishuk, medyk wojskowy w Ukrainie, jeden z uczestników programu. – Kiedy ranny trafi do szpitala, naszym głównym zadaniem jest uratować życie, nie dać temu człowiekowi umrzeć. Pierwsza myśl, która przychodzi mu do głowy, jest taka, że to koniec, więc musimy też dać mu nadzieję, że wszystko będzie OK. Wolontariusze pracują non stop, 24 godziny na dobę, żeby nas zaopatrywać. Kiedy dostają jakieś prośby i nie mają czegoś tu i teraz, oni muszą szukać, przemyśleć, gdzie to dostać, kogo o to prosić, współpracować z innymi fundacjami i wolontariuszami.
Wsparcie medyków z pierwszej linii frontu w Ukrainie w powrocie do zdrowia psychicznego i fizycznego, żeby mogli nadal ratować życie innych na polu bitwy – taki jest cel międzynarodowego projektu Repower. Właśnie zakończyła się jego trzecia edycja, w ramach której ponad setka ukraińskich lekarzy, medyków wojskowych, wolontariuszy i specjalistów ds. ewakuacji wyjechała do Szwecji, aby wziąć udział w tygodniowym programie terapeutycznym.
– To jest moment, kiedy uczestnicy mają możliwość przepracowania swoich różnych trudnych momentów i doświadczeń ze specjalistami, z psychologami, ale też jest to moment obcowania z naturą w spokoju, wyciszenia i uprawiania sportu, zwiedzania Szwecji i Polski. To są bardzo wielowątkowe zajęcia, które są bardzo potrzebne, by doładować swoje baterie – i dlatego projekt się nazywa Repower – mówi Marcin Radziwiłł, prezes Fundacji Medicover wspierającej projekt w Polsce.
W trakcie pobytu w Szwecji uczestnicy programu Repower codziennie brali udział w warsztatach i sesjach terapeutycznych prowadzonych przez psychologów specjalizujących się w pracy z osobami z zespołem stresu pourazowego. W trakcie sesji wykorzystywano różne metody terapii: ćwiczenia grupowe i indywidualne, gry, dyskusje, arteterapię, fizjoterapię, jogę i praktyki oddechowe. Dodatkowo medycy mieli też okazję zwiedzić lokalne atrakcje i muzea, wziąć udział w zajęciach sportowych i zwyczajnie odpocząć od wojennej codzienności. Wszystko to miało pomóc im zregenerować siły i wyposażyć w techniki radzenia sobie z wypaleniem, żeby po powrocie do Ukrainy mogli dalej pomagać innym na pierwszej linii frontu.
– Z tego projektu mogą korzystać ludzie, którzy potrzebują pomocy medycznej, psychologicznej i rehabilitacji, żeby zmienić otoczenie i odpocząć od wojny – mówi Artem Ovcharuk.
– To jest bardzo ważne, bo jeżeli człowiek długi czas jest w takim stresie, to potem on już nie może normalnie wykonywać swoich obowiązków. A my musimy przecież wspierać naszych żołnierzy, którzy zostali ranni, bo musimy im pomóc psychologicznie, powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, jesteś cały i będziesz żyć. To jest też bardzo ciężka sprawa – mówi Serhii Kalishuk. – To jest taki psychologiczny reset, chwilowe wyłączenie z otoczenia, które mamy na froncie. I to jest bardzo ważne, bo kiedy przebywasz tam non stop, to przestajesz widzieć cokolwiek dookoła. A projekt Repower pozwala zobaczyć, że życie toczy się wokół nas.
Zakończona właśnie styczniowa edycja projektu Repower była już trzecią z rzędu. Poprzednia odbyła się na przełomie czerwca i lipca ub.r. i wzięło w niej udział ponad 100 ukraińskich medyków, którzy – podobnie jak tym razem – w drodze do Szwecji zatrzymali się również w Polsce, gdzie zwiedzali stolicę i mieli ciekawą ofertę atrakcji. 30 stycznia br. w warszawskim hotelu Radisson odbyło się też oficjalne spotkanie, w którym wzięli udział uczestnicy trzeciej edycji programu, a także goście specjalni – ambasador Szwecji Andreas von Beckerath, Mykola Hranovskyi, pierwszy sekretarz Ambasady Ukrainy w Polsce, gen. prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, oraz Władysław Bartoszewski, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
– Fundacja Medicover zdecydowała się na udział w programie Repower, bo Ukraina jest nam bardzo bliska, to są medycy, którzy dzielnie pracują, angażują się na froncie. My jesteśmy fundacją, która pracuje w sektorze medycznym, więc to jest dla nas bardzo bliski temat. Mamy bardzo dużo przyjaciół, kontaktów, fundacji i znajomych w Ukrainie, z którymi współpracujemy od wielu lat, nawet od dekad – mówi Marcin Radziwiłł, prezes Fundacji Medicover.
Fundacja Medicover – jako lokalny partner w Polsce – po raz kolejny wsparła w tym roku Repower podczas warszawskiego etapu projektu, angażując w niego również szereg innych podmiotów i darczyńców, m.in. Fundację Legii czy Hotele Radisson.
– Synevo jest jednym z największych prywatnych dostawców usług diagnostycznych w Ukrainie, z inwestycjami o łącznej wartości 50 mln euro. Dzięki temu znacząco podnieśliśmy poziom dostępności wysokiej jakości opieki medycznej w Ukrainie. I jestem niezmiernie dumna, że moja firma pomaga też żołnierzom odzyskiwać siły, wracać do siebie po przebytych doświadczeniach – mówi Olga Klyuchnykova, dyrektor generalna Synevo Polska. – To dla mnie duże przeżycie, bo projekt Repower łączy w sobie kilka bardzo ważnych dla mnie tematów: moją ojczyznę – Ukrainę, naszą szwedzką firmę, w której spędziłam znaczną część kariery zawodowej, i oczywiście naszych bohaterów, obrońców, pracowników sektora opieki zdrowotnej Ukrainy, którzy walczą o nasz kraj i bronią go jako żołnierze każdego dnia.
Źródło: Newseria