Parlament Europejski w środę zatwierdził skład nowej Komisji Europejskiej. Nowi komisarze obejmą urzędy 1 grudnia. Wśród nich po raz pierwszy znaleźli się komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności. Start drugiej kadencji KE pod wodzą Ursuli von der Leyen tylko o miesiąc wyprzedza rozpoczęcie polskiej prezydencji w Radzie UE. Polska będzie więc mieć wpływ na dwustronną współpracę między tymi dwiema instytucjami.
W środowym głosowaniu 370 posłów do Parlamentu Europejskiego głosowało za nowym składem Komisji Europejskiej, 282 przeciw, a 36 wstrzymało się od głosu. W przemówieniu na posiedzeniu plenarnym PE przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła swój zespół i przedstawiła wizję Europy na najbliższe pięć lat. Ogłosiła, że pierwszą inicjatywą nowej KE będzie Kompas Konkurencyjności, którego celem będzie niwelowanie luki innowacyjnej w Europie wobec USA i Chin, zwiększenie bezpieczeństwa i niezależności oraz dekarbonizacja.
– Nowa Komisja Europejska ma po raz pierwszy tak dużo zadań związanych chociażby z sytuacją globalną. Po raz pierwszy jesteśmy w sytuacji, że za granicą mamy wojnę. Jednym z głównych zadań jest więc kwestia obronności, wzmocnienia Europy jako gracza, jeżeli chodzi o kwestie związane z sytuacją w Ukrainie – mówi Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka do Parlamentu Europejskiego z Nowej Lewicy.
W kontekście trwających wojen w Ukrainie, na Bliskim Wschodzie i w niektórych częściach Afryki Ursula von der Leyen zapowiedziała, że będzie dążyła do zwiększenia roli Europy, jednocześnie też zapowiedziała wzmacnianie bezpieczeństwa wewnętrznego i wezwała kraje członkowskie do wydawania większych kwot na obronę.
Kolejne geopolityczne wyzwanie to zmiana na stanowisku prezydenta w Stanach Zjednoczonych. Jak podkreśla europosłanka, w tej sytuacji kluczowe jest to, żeby Unia Europejska była jednością.
– Nie wiem, czy to się uda, dlatego że mamy więcej skrajnie prawicowych i radykalnych ruchów tutaj w Parlamencie Europejskim, więc to będzie dosyć ciężka kadencja – mówi Joanna Scheuring-Wielgus. – Myślę, że komisarz do spraw praworządności i demokracji [Irlandczyk Micheal McGrath – red.] to jest bardzo dobry kandydat. To jest kluczowe w sytuacji, którą teraz mamy, gdzie coraz więcej radykalnych sił pojawia się w Europie i coraz bardziej rosną one w siłę.
Proponowane kolegium komisarzy zostało ocenione przez europosłów podczas specjalnych wysłuchań publicznych, które miały miejsce w pierwszej połowie listopada. Ursula von der Leyen podkreśliła doświadczenie i różnorodność nowych komisarzy, wśród których znaleźli się m.in. byli premierzy, ministrowie, urzędnicy lokalni, dyrektorzy generalni czy dziennikarze, pochodzący z różnych środowisk i należący do różnych pokoleń. Polak – Piotr Serafin – objął w nowym składzie stanowisko komisarza ds. budżetu, zwalczania nadużyć finansowych i administracji publicznej. Pojawiło się także kilka nowych funkcji.
– Ta Komisja Europejska nie jest komisją moich marzeń, ale też nie jest komisją marzeń Socjalistów i Demokratów, do której należymy. Myślę, że ważne jest to, co udało nam się wynegocjować, że mamy po raz pierwszy komisarza do spraw mieszkalnictwa i energii [został nim Duńczyk Don Jørgensen – red.]. To był pomysł nasz, polskiej lewicy, ale też wspierany przez Socjalistów i Demokratów z Europy – mówi europosłanka. – Dla mnie ważna jest też komisarz do spraw równości, równego traktowania i zarządzania kryzysami [Hadja Lahbib z Belgii – red.]. Cieszę się, że na ostatniej prostej udało się włożyć w jej kompetencje kwestie związane z prawami kobiet dotyczące zdrowia.
Po raz pierwszy w składzie Komisji Europejskiej pojawił się też komisarz ds. obrony i przestrzeni kosmicznej. Został nim Litwin Andrius Kubilius.
– W sytuacji, którą teraz mamy, kiedy jest wojna, to jest bardzo ważna funkcja. Mam nadzieję, że ten komisarz będzie skuteczny w swoich działaniach – mówi Joanna Scheuring-Wielgus.
Oficjalnie kolegium komisarzy rozpocznie urzędowanie 1 grudnia br. Początek jego prac zbiegnie się więc z polską prezydencją w Radzie UE, startującą od 1 stycznia 2025 roku. Jak wskazują eksperci, to szansa dla Polski, by wpłynąć na prace nowej KE w istotnych dla nas obszarach.
– Polska prezydencja będzie szczególnie ważna, chociażby z tego względu, że jesteśmy całe szczęście ku końcowi, jeżeli chodzi o prezydencję węgierską. Ale wszyscy patrzą na tę polską prezydencję, bardzo mocno trzymam za nią kciuki, szczególnie że jeszcze jako ministra kultury też brałam udział w przygotowaniach do niej. Musimy pokazać się jako kraj silny, jako silny gracz w polityce europejskiej. Musimy też przeforsować kilka ważnych dokumentów, nowych strategii, na przykład związaną z mieszkalnictwem – po raz pierwszy coś takiego ma powstać. Poza tym kwestia związana z Zielonym Ładem i kwestia obronności – dodaje europosłanka.
Źródło: Newseria