We Włoszech w regionie Marche, a zwłaszcza w mieście Fano, odnotowano gwałtowny wzrost liczby przypadków tropikalnej choroby – wirusa dengi. Do tej pory zgłoszono już ponad 100 zachorowań. Eksperci ostrzegają, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Profesor Roberto Burioni, wirusolog z uniwersytetu San Raffaele w Mediolanie, podkreślił: „Sytuacja jest już poza kontrolą”.
Wzrost liczby zachorowań we Włoszech jest częścią globalnego trendu, który obejmuje także inne kraje, w tym Brazylię i Argentynę. W związku z tym, na lotnisku Fiumicino im. Leonarda da Vinci w Rzymie wprowadzono dodatkowe środki ostrożności – poinformowało Radio ZET. Celem jest minimalizowanie ryzyka dalszego rozprzestrzeniania się wirusa, który przenoszony jest przez komary Aedes aegypti, występujące głównie w regionach tropikalnych, ale coraz częściej obecne także w Europie ze względu na zmiany klimatyczne.
Władze sanitarne apelują do mieszkańców o zachowanie czujności oraz stosowanie środków ochronnych przed komarami, takich jak repelenty czy moskitiery. Choroba denga, mimo że kojarzona głównie z obszarami tropikalnymi, coraz częściej pojawia się w Europie w związku z ociepleniem klimatu i zwiększoną mobilnością ludzi. W najcięższych przypadkach wirus może prowadzić do groźnych powikłań, takich jak gorączka krwotoczna.
Obecnie trwają intensywne działania mające na celu kontrolę ognisk choroby oraz ograniczenie ryzyka jej dalszego rozprzestrzeniania się w innych regionach Włoch.