
Artysta podkreśla, że po energetycznych letnich festiwalach i koncertach plenerowych teraz przychodzi czas na bardziej intymne spotkania z fanami w kameralnych przestrzeniach. Już za kilka dni, bo 10 października, rusza trzecia odsłona trasy koncertowej „Zgłowy”, podczas której Krzysztof Zalewski promuje utwory ze swojej najnowszej płyty. W rozmowie z agencją Newseria wokalista zdradza, że już pracuje nad nowym materiałem, którego zapowiedź zaprezentuje już podczas najbliższych koncertów. Zastanawia się też, w jaką klamrę spiąć nowe kompozycje, by znów zaskoczyć odbiorców czymś nieoczywistym.
Album zatytułowany „Zgłowy” został wydany pod koniec września ubiegłego roku. Przy okazji premiery muzyk podkreślał, że jest to najbardziej intymna płyta w jego dyskografii, którą chce rozpocząć zupełnie nowy, artystyczny etap swojej kariery. Fanom wokalisty szybko przypadł do gustu ten śmiały, surowy – nagrany w dużej mierze „na setkę”, rock’n’rollowy i mocno energetyczny krążek. Okazało się też, że nowe utwory doskonale wybrzmiewają na żywo. Trasa koncertowa promująca ten album ruszyła pod koniec listopada 2024 roku i pierwotnie miała obejmować tylko sześć miast. Cieszyła się jednak tak dużym zainteresowaniem, że została rozszerzona o kolejne przystanki. Jednak fani wciąż czują niedosyt i wychodząc naprzeciw ich oczekiwaniom, 10 października Krzysztof Zalewski rozpoczyna kolejną jej odsłonę. Przygotowuje też pewną niespodziankę.
– Wchodzimy do studia, żeby nagrać kilka piosenek, żeby rozpoczynając trzecią i ostatnią odsłonę trasy „Zgłowy”, dołożyć jeszcze jakiś appendix do płyty i wypuścić nowy numer – mówi agencji Newseria Krzysztof Zalewski.
Pierwszy koncert w ramach „Zgłowy TOUR III” odbędzie się 10 października w Gdańsku, kolejne m.in: w Kielcach, Częstochowie, Białymstoku, Lublinie, Łodzi, Rzeszowie i Krakowie. Finał zaplanowano 15 marca 2026 roku na warszawskim Torwarze. W mediach społecznościowych artysta zapowiada: „Będzie rockowo, emocjonalnie, prawdziwie i głośno. Wspólnie pośpiewamy, pokrzyczymy, popłaczemy, oczyścimy się ze złych emocji i naładujemy akumulatory na zimę. Oprócz znanych Wam piosenek zagramy parę nowych i poprzestawiamy kilka aranży”.
Jesień zapowiada się dla Krzysztofa Zalewskiego niezwykle pracowicie. Wokalistę będzie można również usłyszeć 10 listopada w TAURON Arenie Kraków w projekcie „To Kraków Tworzy Metamorfozy feat. Smolik”. Na tym nie koniec nowości.
– W międzyczasie wychodzi też kilka moich duetów z innymi wykonawcami, do końca roku gramy koncerty, wypuścimy też nowy numer, jeden albo dwa, zobaczymy – mówi.
Album „Zgłowy” zajął drugie miejsce listy OLiS oraz dotarł na sam szczyt, jeśli chodzi o sprzedaż na nośnikach fizycznych. Wydawnictwo zostało nagrodzone trzema Fryderykami. Artysta nie zamierza jednak osiadać na laurach i już myśli o kolejnym wydawnictwie.
– W międzyczasie piszę już piosenki do szuflady, żeby na następny rok powoli ruszyć z przygotowywaniem kolejnego projektu. Kilka piosenek już mam, łapię jakieś pomysły. Na pewno chciałbym, żeby następna płyta była nie tyle radykalnie inna, żeby robić jakąś woltę stylistyczną, ile żeby właśnie ta metamorfoza nastąpiła, więc pracuję też nad tym, żeby wymyślić jakąś spójną ideę, która to umożliwi – mówi.
Artysta nie chce się śpieszyć, bo jak zaznacza, nie gonią go żadne terminy. Jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, nowy materiał ukaże się w 2026 roku.
– Na pewno będę nad tym pracował, natomiast czy to już w przyszłym roku wypuścimy, zobaczymy – dodaje Krzysztof Zalewski.
Źródło: Newseria