
Prezenterka już zaprasza do oglądania premierowych odcinków programu „Ewa gotuje”, które jesienią pojawią się na antenie Polsatu, bo jak zaznacza – przygotowała przepisy nie tylko dla miłośników kuchni świata, ale także fanów tradycyjnych polskich smaków. W poszukiwaniu inspiracji przemierzyła między innymi Małopolskę. Ewa Wachowicz chce też pochwalić się widzom prywatną hodowlą kur niosek i pokazać, że może to być niezwykle satysfakcjonujące i relaksujące hobby.
Gospodyni programu „Ewa gotuje” podkreśla, że w nowym sezonie tego formatu jak zwykle nie zabraknie inspiracji zaczerpniętych z podróży.
– Zawsze w moim programie staram się, żeby znalazły się elementy związane z moimi podróżami, bo uwielbiam podróżować. Będą więc smaki z różnych stron świata, przywiezione z podróży, ale też będzie podróż po naszej małej ojczyźnie, czyli po regionach, po Małopolsce. Będę sięgać po produkty regionalne, będę na małych targach, będę sięgać po stare, zapomniane przepisy, jak chociażby chleb ze śmietaną i z cukrem. To jest moja potrawa z dzieciństwa – mówi agencji Newseria Ewa Wachowicz.
Prezenterka zaznacza, że latem nie robi sobie przerwy od gotowania. Wtedy jednak w jej domu królują głównie lekkie potrawy i przekąski komponowane na bazie sezonowych warzyw i owoców.
– W wakacje jest dużo sałatek, gotowany bób. Ponieważ ja w ogrodzie mam posadzone swoje pomidory, ogórki, rukolę i różnego rodzaju sałaty, więc po prostu uwielbiam wyjść rano do ogrodu, przynieść składniki i zrobić fajną sałatkę. Zaczęła się już też u mnie cukinia, więc bardzo dużo warzyw króluje o tej porze roku, np. wczoraj zjadłam na obiad zupę kalafiorową – mówi.
Ten czas wykorzystuje również na robienie przetworów. Szczególnie lubi konfitury, dżemy, przeciery i soki.
– Przetwory już zaczęłam, zrobiłam borówki, truskawki, malinę, w tej chwili na tapecie jest agrest i czerwona porzeczka. Ja robię bardzo dużo konfitur, ponieważ lubię też piec ciasta, z tym że ja słodzę nie tylko cukrem, bo mam i na miodzie, i na erytrolu. Konfitury używam również do śniadań, czy do granoli, czy do sera białego, czy do jakiegoś deseru. Poza tym zamykam też ogórki w słoikach – mówi.
Ewa Wachowicz docenia to, że ma swój ogródek i warzywnik, ponieważ w każdej chwili ma pod ręką wiele różnych owoców, warzyw i ziół. Wszystko jest ekologiczne i smakuje dużo lepiej niż produkty oferowane w sklepach.
– Parę lat temu spełniłam marzenie o własnej niedużej szklarni, mam też spory ogródek, gdzie uprawiam warzywa. Poza tym mam swoje porzeczki, agrest, czereśnie – mówi.
Prezenterka jest też niezwykle dumna ze swojej hodowli kur niosek i jak zdradza, będą one bohaterkami jednego z nowych odcinków.
– Od jakiegoś czasu mam własny kurnik i kury, które mają imiona. Na razie mam osiem kur i dwa koguty, ale będzie to się powiększało, bo już na oku mam dwie silki, więc myślę, że moje stadko będzie coraz większe. Jajka od szczęśliwych kur smakują inaczej. I myślę, że to będzie hit, jeżeli chodzi o mój program „Ewa gotuje” – cała sytuacja związana z moim fantastycznym kurnikiem – mówi.
Hodowla kur przynosi jej wiele radości i korzyści. Ale jak podkreśla, aby zapewnić im zdrowie, komfort i dobre warunki bytowania, bardzo ważne jest zrozumienie ich potrzeb i wymagań. Konieczne są między innymi odpowiednie żywienie i regularna opieka weterynaryjna.
– Jest to ogromna odpowiedzialność, aczkolwiek teraz są różne ułatwienia, są specjalne poidła, więc można wodę tylko raz na dwa dni dodawać, można fantastyczny kurnik kupić, są różne rozmiary, są też specjalne paśniki. Jeśli chodzi o karmienie, to moje kurki dostają zieleninę, sałatę. Nic się u mnie w domu nie marnuje, do tego, co kurkom szykuję, dodaję też mielone skorupki. Chociaż mam automatyczne zamykanie i otwieranie drzwiczek, to zawsze sprawdzam, czy wszystkie weszły, czy są na grzędzie, zaglądam, czy jest wszystko w porządku, tak że jest to dodatkowy obowiązek, ale też ogromna radość – dodaje Ewa Wachowicz.
Źródło: Newseria