
Wokalista przyznaje, że choć na początku nie wierzył w swoje szanse w programie „Mam talent”, to jednak decyzja o udziale w show była jedną z najlepszych w jego życiu. Rok po wygranej 16-latek zaprezentował swój debiutancki singiel zatytułowany „Mówili”. Bartek „Wasyl” Wasilewski nie ukrywa, że czuje ogromny dług wdzięczności wobec Agnieszki Chylińskiej, bo awans do półfinału zawdzięcza właśnie Złotemu Przyciskowi od niej. Jak zaznacza, chciałby kiedyś właśnie z tą charyzmatyczną wokalistką nagrać wspólny utwór.
Bartek „Wasyl” Wasilewski zwyciężył 15. edycję programu „Mam talent” wiosną 2024 roku. Zdobył wtedy główną nagrodę w wysokości 300 tys. zł. Jak wspomina, swoją przygodę z muzyką rozpoczął, mając siedem lat. Wtedy zaczął pisać pierwsze teksty i podkładać do nich bity.
– Ja ogólnie całe życie byłem zajawiony muzyką i próbowałem się łapać wszystkiego przed „Mam talent”. Starałem się jak najbardziej pokazać, jak były jakieś supporty, to zawsze próbowałem się wciskać, żeby ludzie mnie zobaczyli. A ogólnie „Mam talent” zaczęło się tak, że akurat wypuściłem piosenkę o mamie i pani od matematyki powiedziała, że ruszają castingi do tego programu, czy nie chcę się zgłosić. Najpierw pomyślałem: wielka telewizja, gdzie tam ja. Ale odważyłem się i pojechałem na casting. Odwaga jest najważniejsza. Trzeba próbować nowych rzeczy, bo ma się jedno życie – mówi agencji Newseria Bartek „Wasyl” Wasilewski.
Czytaj więcej: Zdrowe przekąski dla dzieci – pomysły na drugie śniadanie pełne witamin
Wokalista przyznaje, że ta wygrana dała mu dużą szansę na sukces i otworzyła różne drzwi, ale jednocześnie zaznacza, że w tym momencie nie chce składać żadnych górnolotnych deklaracji.
– „Mam talent” to bardzo ważny krok w mojej karierze, natomiast ja jestem jeszcze młody i po prostu staram się też nie być od razu dorosły, nie wywierać na sobie presji, tylko dalej być normalnym chłopakiem, bawić się życiem, ale oczywiście też jak najbardziej działać z tą muzyką, bo na to pracowałem – mówi.
Bartek „Wasyl” Wasilewski przyznaje, że udział w „Mam talent” był dla niego niesamowitą przygodą. Miał okazję od kulis zobaczyć, jak realizowane jest to show, oraz spotkać się z gwiazdami do tej pory znanymi jedynie ze szklanego ekranu. To wszystko zrobiło na nim ogromne wrażenie.
– Pierwszy raz takie coś widziałem, tyle kamer, tyle sławnych osób, wcześniej widziałem ich tylko w telewizji, a tam mogłem ich zobaczyć na żywo i to było takie wow. Ja po prostu życzę każdemu, żeby spełniał swoje marzenia. Niech każdy robi swoje, tylko trzeba być w tym sobą, to jest najważniejsze, to jest recepta na sukces – mówi.
Zwycięzca ostatniej edycji „Mam talent” nie ukrywa, że jeśli chodzi o jurorów, to największą sympatią obdarzył Agnieszkę Chylińską. Jest jej ogromnie wdzięczny za wsparcie, jakie mu okazała, i za to, że zobaczyła w nim coś więcej.
– To od niej wszystko się zaczęło, bo ona wcisnęła mi złoty przycisk. Po prostu poczułem, że ona mnie strasznie polubiła i ja też ją polubiłem. Nawet jak nie było kamer i wchodziłem tam na backstage, to pani Agnieszka wspierała mnie i mówiła „Dasz radę”. Około pół roku temu grała koncert w moim mieście, w Płocku, kupiłem więc bukiet kwiatów i wręczyłem jej. Takich rzeczy się nie zapomina. Pani Agnieszka dużo mi pomogła i teraz ja będę się starał odwdzięczać, jak tylko najbardziej mogę – mówi.
„Wasyl” nie ukrywa, że marzy również o duecie z Agnieszką Chylińską i wcześniej czy później będzie się starał zrealizować ten plan.
– Takie mam plany, a czy tak będzie? Zobaczymy. W „Mam talent” też śpiewałem, że zrobię duet z panią Chylińską, jak wydam płytę. Mam nadzieję, że tak będzie, trzymam za to kciuki, bo bardzo bym chciał – dodaje.
Źródło: Newseria