Arkadiusz D., który zaatakował nożem 12-latkę, był niepoczytalny. Taką opinię wydali biegli po obserwacji. Na tej podstawie Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała Południe wystąpiła do sądu o umorzenie sprawy i umieszczenie mężczyzny w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.
[irp]
41-latek zaatakował nożem dziecko
„Wobec uzyskanej opinii biegłych lekarzy psychiatrów Prokurator Rejonowy Bielsko-Biała – Południe skierował do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej wniosek o umorzenie postępowania i zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci pobytu w szpitalu psychiatrycznym, wobec sprawcy usiłowania zabójstwa małoletniej Zofii W.” – brzmi wydany w poniedziałek komunikat bielskiej Prokuratury Okręgowej. Rzecznik prokuratury Agnieszka Michulec przypomniała, że do ataku doszło 5 maja br. 41-letni napastnik przed szkołą podstawową nr 22 w ścisłym centrum Bielska-Białej zaatakował 12-latkę zadając jej kilka ciosów nożem. „Sprawca nie osiągnął zamierzonego celu z uwagi na interwencję osób postronnych oraz niezwłoczne udzielenie pokrzywdzonej pomocy medycznej” – podała Michulec. Tuż po zdarzeniu mężczyzna odszedł spod szkoły, ale policjanci szybko go ujęli.
[irp]
12-latka z obrażeniami zagrażającymi życiu trafiła najpierw do szpitala pediatrycznego w Bielsku-Białej, a potem przetransportowano ją śmigłowcem do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Miała rany brzucha, klatki piersiowej i nogi. Przeszła operację ratującą życie. Lekarze następnego dnia określili jej stan jako ciężki, ale stabilny. Dziecko opuściło już szpital. 41-letni napastnik mieszkał w bloku naprzeciwko szkoły. Nieoficjalnie informowano po napadzie, że leczył się na schizofrenię; miał przyjmować leki.
[irp]
Następnego dnia po napadzie Arkadiusz D. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa ze skutkiem w postaci spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Przyznał się i wyraził skruchę, ale nie potrafił wyjaśnić motywów działania. 7 maja bielski sąd rejonowy w Bielsku-Białej tymczasowo aresztował 41-latka. Posiedzenie odbyło się w Bielskim Centrum Psychiatrii, gdzie podejrzany został przewieziony krótko po zatrzymaniu. Rzecznik bielskiego sądu sędzia Jarosław Sablik mówił wówczas, że w uzasadnieniu wskazano m.in. na wysoką karę, która grozi napastnikowi, a także obawę popełnienia podobnego czynu w przyszłości. Arkadiusz D. trafił do Wrocławia, gdzie znajduje się placówka z oddziałem psychiatrycznym.
[irp]
„Prokurator ustalił, że zachowanie sprawcy, miało podłoże chorobowe. Powołani w tej sprawie biegli lekarze psychiatrzy orzekli, że z powodu choroby psychicznej podejrzany w czasie czynu miał zniesioną zdolność do rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem” – wyjaśniła Agnieszka Michulec. Z opinii biegłych wynika, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż podejrzany w najbliższej przyszłości może ponownie popełnić przestępstwo. „Koniecznym jest zastosowanie w stosunku do niego środka zabezpieczającego w postaci pobytu w zamkniętym zakładzie leczenia psychiatrycznego, którego czas trwania nie jest z góry określony” – powiedziała rzecznik bielskiej prokuratury.
[irp]
Agnieszka Michulec zakomunikowała, że środki zabezpieczające nie są karą, lecz reakcją na popełniony czyn zabroniony. „Mają na celu ochronę społeczeństwa przed sprawcą. Sąd orzeka wobec niepoczytalnego sprawcy pobyt w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym, dysponującym warunkami wzmocnionego zabezpieczenia wówczas, gdy istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że popełni on ponownie czyn zabroniony o znacznej społecznej szkodliwości w związku z chorobą psychiczną lub upośledzeniem umysłowym” – wskazała.
[irp]