Konsumpcja e-papierosów wśród młodzieży rośnie alarmująco: statystyki pokazują, że sięga po nie już ponad 20 proc. nastolatków w wieku 13–15 lat. Eksperci alarmują, że takie produkty są specjalnie zaprojektowane pod młodych użytkowników, oferując atrakcyjne smaki, opakowania i marketing. Rząd skierował do Sejmu projekt nowelizacji przepisów, który wprowadza zakaz sprzedaży wszystkich e-papierosów i woreczków nikotynowych nieletnim oraz ogranicza możliwość ich używania w miejscach publicznych. Jednak specjaliści podkreślają, że konieczne jest dalsze uszczelnienie przepisów, zwłaszcza w zakresie sprzedaży internetowej. Konsultant krajowy ds. zdrowia publicznego, prof. Łukasz Balwicki, mówi wprost, że należy wyeliminować z obrotu jednorazowe e-papierosy, jako produkty najbardziej atrakcyjne dla dzieci i młodzieży.
– Konsumpcja e-papierosów w populacji osób nastoletnich rośnie bardzo szybko. W tej chwili ok. 20–30 proc. nastolatków używa tych wyrobów – mówi agencji Newseria dr n. med. i n. o zdr. Krzysztof Przewoźniak, prof. Uniwersytetu Kaliskiego, wykładowca Globalnego Instytutu Zdrowia Rodziny Uniwersytetu Kaliskiego i Uniwersytetu Południowej Kalifornii w Los Angeles.
W Polsce po e-papierosy sięga już średnio co czwarta dziewczyna i co piąty chłopak w wieku od 13 do 15 lat – wynika z globalnego badania „Global Youth Tobacco Survey”, którego wyniki zostały przedstawione podczas dwudniowej konferencji poświęconej uzależnieniom, odbywającej się w tym tygodniu w Sejmie z inicjatywy klubu parlamentarnego Polska 2050 – Trzecia Droga. Badanie, które porównuje dane z lat 2016 i 2022, pokazuje, że na przestrzeni tych sześciu lat znacznie wzrósł zwłaszcza odsetek dziewcząt sięgających po papierosy elektroniczne – z 19 do ponad 23 proc. Z kolei w przypadku chłopców nastąpił spadek z 28 do 21 proc.
– Odsetek nastolatków sięgających po e-papierosy jest obecnie około dwukrotnie wyższy niż tych, którzy palą papierosy tradycyjne – mówi prof. Krzysztof Przewoźniak.
W 2022 roku papierosy tradycyjne paliło ponad 11 proc. nastolatków w wieku 13–15 lat, podczas gdy w 2016 roku – 15 proc. Eksperci wskazują, że jednym z głównych powodów rosnącej popularności e-papierosów wśród młodych ludzi jest ich atrakcyjna forma i sposób promocji.
– Nastolatki chętnie po nie sięgają, bo to jest produkt przeznaczony dla nich: gama smakowa, aromaty, design, opakowania tych produktów – wszystko jest nakierowane na młodzież. To jest produkt zaprojektowany stricte dla młodych osób, które można złapać w sidła uzależnienia, bo wiadomo, że osoby dorosłe, które już palą, nie są aż tak dobrym celem. Natomiast młodzież ma jeszcze nieukształtowany do końca system podejmowania decyzji i przewidywania konsekwencji – mówi Magdalena Cedzyńska, kierowniczka Poradni Pomocy Palącym w Narodowym Instytucie Onkologii.
Jak wskazuje, brak skutecznych regulacji dotyczących e-papierosów może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia publicznego. Zwłaszcza że osoby sięgające po e-papierosy w młodym wieku często w późniejszych latach przerzucają się na tradycyjne papierosy, co niweczy postęp w walce z uzależnieniem od nikotyny.
– Będziemy mieć – a właściwie już mamy – epidemię korzystania z papierosów elektronicznych, bo częstość używania tych produktów wśród nastolatków jest większa niż w populacji osób dorosłych. A to oznacza m.in. zwiększone ryzyko chorób układu krążenia u dzieci, zwiększone ryzyko chorób układu oddechowego. Dodatkowo będziemy mieć uzależnione społeczeństwo, bo osoba uzależniona często z czasem poszukuje nowych dróg dostarczania sobie substancji, od której jest uzależniona. Innymi słowy, ta młodzież, która wejdzie w wiek dorosły, będzie potrzebowała nowych, doskonalszych form dostarczania nikotyny i może sięgnąć po papierosy tradycyjne. A to oznacza, że za chwilę możemy wrócić do punktu wyjścia, zniweczyć wszystko, co udało nam się w ostatnich latach osiągnąć w walce z paleniem – ostrzega Magdalena Cedzyńska.
W styczniu rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, który w poniedziałek 27 stycznia br. został skierowany do Sejmu. Nowelizacja wprowadza zakaz sprzedaży nieletnim wszystkich jednorazowych i wielorazowych e-papierosów (do tej pory zakaz dotyczył tylko e-papierosów z nikotyną). Nowe przepisy mają na celu przede wszystkim ograniczenie dostępności tych produktów dla osób poniżej 18. roku życia.
– Zakaz e-papierosów beznikotynowych jest oczywiście dobrym krokiem – mówi dr hab. n. med. Łukasz Balwicki, prof. Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, krajowy konsultant ds. zdrowia publicznego. – Światowa Organizacja Zdrowia wskazuje, że powinniśmy wszystkie wyroby nikotynowe traktować jako element pewnej całości, bo wiemy, że konsumenci zaczynają od jednych wyrobów, a później migrują w stronę innych. Dlatego polityka względem nich powinna być całościowa, powinniśmy zniechęcać do używania wszystkich wyrobów tytoniowych i nikotynowych. I jeżeli możemy jakichś produktów zakazać, bo wiemy, że one są szczególnie niebezpieczne dla dzieci i młodzieży – a jednorazowe e-papierosy ze względu na swoją niską cenę i atrakcyjność są tym zagrożeniem – to z pewnością jest to dobry krok.
Zgodnie z projektem nowych przepisów w Polsce zakazana ma zostać sprzedaż wszystkich rodzajów papierosów elektronicznych oraz pojemników zapasowych osobom poniżej 18. roku życia, niezależnie od zawartości nikotyny. Zakaz będzie obowiązywać zarówno w punktach stacjonarnych, jak i na odległość, przez internet. Ponadto zakazane będzie również reklamowanie takich wyrobów, a analogiczne ograniczenia będą też dotyczyć woreczków nikotynowych. Co więcej, rządowy projekt zakłada również zakaz używania e-papierosów – zarówno z nikotyną, jak i bez – w miejscach publicznych, gdzie obecnie obowiązuje zakaz palenia.
Sejm rozpoczyna prace nad nowelizacją przepisów, ale eksperci zgodnie podkreślają, że konieczne są dalsze kroki.
– To dobrze, że ministerstwo pochyla się nad problemem nowych wyrobów z nikotyną i bez nikotyny, które też rozwijają pewne nawyki i nałogi. Jednak myślę, że to jest wciąż niewystarczające, potrzebujemy zdecydowanie więcej działań, musimy uszczelnić przepisy. Dopóki te produkty są dostępne w internecie i nie ma weryfikacji wieku, to sam zakaz sprzedaży nie do końca rozwiązuje problem. Te nowe przepisy to jest pierwszy, dobry krok, ale jeszcze absolutnie niewystarczający – podkreśla Magdalena Cedzyńska.
– Badania epidemiologiczne pokazują, że młodzież nie ma problemu z nabywaniem tych produktów. Dlatego obejmowanie nowej kategorii produktów tymi samymi nieefektywnymi przepisami nie wystarczy. Te przepisy powinny być zmienione, napisane na nowo tak, żeby rzeczywiście uniemożliwiały dzieciom i młodzieży zakup wyrobów nikotynowych czy beznikotynowych – dodaje prof. Łukasz Balwicki.
Przepisy wprowadzające zakaz sprzedaży e-papierosów bez nikotyny nieletnim, jeśli zostaną przyjęte, wejdą w życie 14 dni po publikacji ustawy.
Statystyki pokazują, że spośród wszystkich kategorii wyrobów alternatywnych dla papierosów (jedno- i wielorazowe e-papierosy, urządzenia do waporyzacji, podgrzewacze) największą część rynku stanowią w tej chwili importowane jednorazowe papierosy elektroniczne. Według szacunków Ministerstwa Finansów, opartych na danych z deklaracji celnych, tylko w 2023 roku do Polski zaimportowano ok. 53,8 mln sztuk takich urządzeń.
Źródło: Newseria