Iga Świątek, była liderka rankingu WTA, wyjaśniła, co było przyczyną jej dwumiesięcznej przerwy od rywalizacji na korcie. Okazało się, że przerwa była związana z pozytywnym wynikiem jednego z testów antydopingowych. Sprawa ta wywołała dochodzenie prowadzone przez ITIA, w trakcie którego Świątek udowodniła swoją niewinność. Stwierdzono, że zabronioną substancję przyjęła nieświadomie. Pomimo tego nałożono na nią miesięczne zawieszenie.
Wyznanie Świątek: „Najcięższe doświadczenie w moim życiu”
Tenisistka podzieliła się swoimi emocjami i doświadczeniami na Instagramie, publikując długi post i nagranie: – Nareszcie mogę…i dlatego od razu dzielę się z Wami najcięższym doświadczeniem w moim życiu. Przez ostatnie 2,5 miesiąca poddałam się surowemu postępowaniu agencji ITIA, które potwierdziło moją niewinność. Jedyny pozytywny test antydopingowy w mojej karierze z niewiarygodnie niskim stężeniem substancji zabronionej, o której nigdy wcześniej nie słyszałam, sprawił, że pod znakiem zapytania stanęło wszystko, na co pracowałam przez całe życie. A ja i cały mój Zespół zmierzyliśmy się z ogromnym stresem i lękiem. Wszystko zostało skrupulatnie wyjaśnione, a ja mogę z czystą kartą wrócić do tego, co kocham najbardziej i wiem, że będę teraz silniejsza niż kiedykolwiek. Zostawiam Wam długi filmik i dziś czuję też ulgę, że to już koniec. Chcę być z Wami szczera i choć wiem, że nie zrobiłam nic złego, z szacunku do kibiców i opinii publicznej dzielę się wszystkimi szczegółami tego najdłuższego i najtrudniejszego turnieju w mojej karierze. Mam największą możliwą nadzieję, że zostaniecie ze mną – napisała tenisistka.
Konsekwencje dla kariery
Po zakończeniu swojego udziału w US Open Świątek nie wzięła udziału w żadnych turniejach przez niemal dwa miesiące. W tym czasie tenisistka opuściła prestiżowe zawody w Azji, takie jak turnieje w Seulu, Pekinie czy Wuhan. Decyzja ta kosztowała ją utratę pozycji liderki rankingu WTA. Oficjalnie jej zespół tłumaczył wówczas absencję „powodami osobistymi”.
Powrót na kort: droga pełna emocji
Świątek podkreśliła, jak trudne były dla niej ostatnie tygodnie: – Na pewno to jest coś, co zostanie ze mną do końca życia i wymagało dużo siły; ten powrót do treningów, po tym jak właściwie cała ta sytuacja złamała mi serce. Więc było dużo płaczu, było dużo nieprzespanych nocy. Najgorsza była generalnie niepewność, nie wiedziałam, co się wydarzy z moją karierą i nie wiedziałam, jak ta sytuacja się skończy i czy będę mogła przez następny czas grać w ogóle w tenisa. Dlatego jestem wdzięczna mojej rodzinie i mojemu zespołowi, ludziom, którzy zostali ze mną niezależnie od tego, co się działo.
Nadzieja na przyszłość
Wyjaśnienia Świątek rzucają nowe światło na jej nieobecność w turniejach. Mimo miesięcznego zawieszenia, które już dobiegło końca, zawodniczka nie od razu wróciła do gry, dając sobie czas na regenerację. Fani z całego świata czekają teraz na jej powrót do rywalizacji, mając nadzieję, że ponownie powalczy o najwyższe lokaty w światowym tenisie.