Aktorka podkreśla, że na razie nie planuje żadnego prywatnego wyjazdu. Poza tym jest już trochę uprzedzona w kwestii planowania, bo kiedy tylko siada z kalendarzem w ręku, sprawdza wolne terminy i już cieszy się na ekscytującą wyprawę, to zazwyczaj coś staje na przeszkodzie i nic z tego nie wychodzi. Dlatego teraz zamiast skrupulatnych wyliczeń zamierza skuteczniej wykorzystywać każdą lukę w grafiku zawodowym i z dnia na dzień wyruszać w jakąś nieplanowaną, ale ekscytującą podróż.
– W tym roku niczego nie planuję, bo w zeszłym roku planowałam, również dużo prywatnych wyjazdów, bo chciałam zrealizować pewne swoje marzenia, ale coś poszło nie tak. W związku z tym teraz chyba już nie będę planować. W ogóle to zauważyłam, że w moim przypadku planowane wyjazdy rzadko dochodzą do skutku, bo zawsze coś się musi wydarzyć – mówi agencji Newseria Lifestyle Joanna Liszowska.
Dlatego teraz aktorka nie chce się trzymać sztywnych terminów i robić sobie niepotrzebnej nadziei. Będzie natomiast reagować na bieżąco i kiedy tylko znajdzie wolną chwilę, natychmiast spakuje walizkę i ruszy w jakieś urokliwe miejsce.
– Znacznie lepiej wychodzą mi spontaniczne wyjazdy. Kiedy na przykład coś tam się zmieni ze zdjęciami i nagle się okaże, że mam jakieś trzy–cztery dni wolne, to z ogromną przyjemnością, uwielbiam gdzieś pojechać, coś zobaczyć i na chwilę zmienić otoczenie – wyznaje.
Niestety na razie Joanna Liszowska ma niewiele czasu na odpoczynek, bo jednocześnie realizuje kilka projektów zawodowych i żadnego z nich nie może zaniedbywać.
– Gram w teatrach, gram w „Przyjaciółkach”, od czasu do czasu zdarzają mi się też jakieś muzyczne kwestie, odwiedziny w studiu i praca nad piosenkami, więc niech to samo dojrzewa i niech na wszystko przychodzi odpowiedni czas. Natomiast nie ukrywam, że chciałabym jednak troszkę popodróżować i troszkę zaopiekować się sobą przede wszystkim – dodaje aktorka.
Źródło: Newseria