Nadal nie ma żadnych sygnałów świadczących o tym, by Rosja miała przygotowywać się do użycia broni jądrowej – powiedziała w piątek rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Jak dodała, czwartkowa wypowiedź prezydenta Joe Bidena o groźbie „armagedonu” odnosiły się do retoryki Władimira Putina.
[irp]
Joe Biden o ataku nuklearnym
„Nie mamy żadnych powodów, by zmienić nastawienie naszych nuklearnych sił strategicznych, ani nie mamy sygnałów, by Rosja przygotowywała się do użycia broni jądrowej w najbliższym czasie” – powiedziała Jean-Pierre podczas briefingu na pokładzie prezydenckiego samolotu Air Force One. Odniosła się w ten sposób do pytania o słowa Bidena, który podczas spotkania z darczyńcami Partii Demokratycznej powiedział, że „nie staliśmy w obliczu perspektywy armagedonu od czasów Kennedy’ego i kryzysu kubańskiego”. Dodał, że zna Putina dość dobrze i nie żartuje on, jeśli chodzi o użycie broni masowego rażenia. Ocenił też, że nie sądzi, by można było „łatwo użyć taktycznej broni jądrowej i nie doprowadzić do armagedonu”.
[irp]
Rzeczniczka podkreśliła, że Biden odnosił się do gróźb użycia broni jądrowej przez Putina i jego „nieodpowiedzialnej retoryki”. W czwartkowy wieczór prezydent USA mówił też, że USA starają się dojść do tego, gdzie Putin widzi dla siebie wyjście w sytuacji, w której się znalazł, takie by „nie tylko nie stracił twarzy, ale i znaczącej władzy”. Komentując te słowa, Jean-Pierre stwierdziła, że Rosja sama rozpoczęła ten konflikt i tylko Putin ma możliwość, by natychmiast go zakończyć. Odmówiła przy tym odpowiedzi na pytanie, czy dojdzie do spotkania Bidena i Putina podczas listopadowego szczytu G20 w Indonezji.
[irp]