
Ukraina systematycznie doświadcza rosyjskich ataków na infrastrukturę energetyczną. Według Ministerstwa Energetyki Ukrainy od marca do 19 sierpnia 2025 roku odnotowano ich ponad 2,9 tys. Raport współtworzony przez Bank Światowy wskazuje, że bezpośrednie straty w Ukrainie spowodowane wojną szacowane są na 176 mld dol., a do ich odbudowy potrzebne będzie trzy razy więcej środków Jednym z najbardziej dotkniętych sektorów jest właśnie energetyka. To sektor, który wymaga najpilniejszej odbudowy, w czym czynny udział biorą już polscy przedsiębiorcy.
– Uważam, że kiedy sytuacja w Ukrainie się ustabilizuje, to będzie moment, kiedy będzie już za późno na inwestycje. Wtedy wszyscy ruszą z całego świata, chcąc je realizować. Zainteresowanie odbudową Ukrainy jest ogromne. Wszyscy mają kapitał, ale mało kto ma dzisiaj projekty na etapie ready to build. Uważam, że Polska powinna jako kraj, który najwięcej w Europie pomaga Ukrainie, rozpocząć te działania jak najwcześniej – mówi agencji Newseria dr Marcin Sołtysiak, inwestor i prezes zarządu ELQ SA.
Według analiz Ośrodka Studiów Wschodnich w 2023 roku wartość polskich projektów w Ukrainie wyniosła 780 mld dol. Polska zajmowała tym samym 10. miejsce wśród zagranicznych inwestorów. Większość firm – zarówno polskich, jak i zagranicznych – czeka jednak z decyzjami na rozwój wydarzeń – zniechęca ich niepewność dotycząca dalszych losów wojny i politycznej przyszłości kraju.
W lipcu br. w Rzymie odbyła się już czwarta edycja Konferencji Odbudowy Ukrainy (URC), której celem jest analiza potrzeb Ukrainy i wypracowanie konkretnych mechanizmów odbudowy.
– Jeszcze pół roku temu myślałem, że z rozpoczęciem realizacji naszych projektów będziemy czekać do zakończenia wojny, ale będąc w Rzymie na forum URC 2025 dwa miesiące temu, okazało się, że te inwestycje są niezbędne już i teraz. Wobec czego uruchomione zostały programy gwarancyjne. To są ubezpieczenia od ryzyka wojny, dlatego że Ukraina potrzebuje w pierwszej kolejności energii, wody i ciepła, żeby ci ludzie mogli normalnie funkcjonować – tłumaczy dr Marcin Sołtysiak.
Jak podkreśla, teraz jest najlepszy moment na inwestycje, zwłaszcza że proces zmierzający do zakończenia wojny przyspiesza. Inwestor rozpoczął inwestycje w Ukrainie, niezależnie od kierowanej spółki, 1,5 roku temu, kiedy tylko mówiło się o przygotowywaniu do odbudowy zniszczonego wojną kraju. Dziś w jego portfelu inwestycyjnym jest 27 projektów energetycznych o wartości 700 mln euro.
– Wszyscy mają kapitał na inwestycje, ale nie mają projektów, my natomiast mamy projekty i chcemy to wszystko połączyć – wskazuje inwestor. – To są duże inwestycje w sektorze: biogaz, bioetanol, biodiesel, farmy fotowoltaiczne i farmy wiatrowe. Realizację pierwszych będziemy rozpoczynać w I kwartale 2026 roku. Mamy również podpisane umowy na to, żeby zabezpieczyć cztery tysiące głównych obiektów strategicznych w Ukrainie. To są szpitale, szkoły i przedszkola. Wszystko po to, aby dostarczyć im energię, czyli zamontować instalację fotowoltaiczną na dachu i do tego magazyny energii. Jest to więc kluczowy sektor, który jak najszybciej rozpocznie inwestycje.
Z raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej wynika, że w latach 2022–2023 mniej więcej połowa ukraińskiej mocy wytwórczej została zajęta przez siły rosyjskie, zniszczona lub uszkodzona, a około połowy dużych podstacji sieciowych zostało uszkodzonych przez pociski i drony. Tylko zajęcie elektrowni jądrowej w Zaporożu zmniejszyło dostępną ukraińską moc wytwórczą o 6 GW.
– Sektor energetyczny został bardzo mocno zniszczony. Z 12,5 GW mocy wytwórczej energii elektrycznej w Ukrainie zostało tylko 1,5 GW. To pokazuje skalę tego, ile trzeba inwestycji wykonać, aby nie tylko nadrobić to, co zostało zniszczone, ale również zabezpieczyć dostawy energii do odbudowy Ukrainy – uważa dr Marcin Sołtysiak. – Energetyka w Ukrainie będzie pierwszym sektorem, w który zostanie zainwestowane najwięcej pieniędzy, i pierwszym sektorem, którego odbudowa ruszy jak najszybciej. Myślę, że to jest sytuacja dla polskich firm, która zdarza się raz na 100 lat, wobec czego chciałbym, żeby wykorzystały to w jak największym stopniu. Myślę, że wiele z nich jest gotowych do inwestycji w energetyce.
Od początku wojny Rosja intensywnie atakuje ukraińskie punkty strategiczne w energetyce.
– Najmniejsze zniszczenia są w okolicach Kijowa, natomiast cała pozostała część sieci energetycznej w większości została zbombardowana, również przy dużych elektrowniach wytwarzających energię. Dlatego dzisiaj myśli się o tym, aby inwestycje w nowe źródła wytwórcze w Ukrainie były tak zdywersyfikowane, aby powstawało nie centralne źródło, które będzie zasilać w energię bardzo dużą powierzchnię, ale żeby nastąpiła regionalizacja. W momencie kiedy jedno źródło wytwórcze zostałoby wyłączone, to pozostałe mogą zabezpieczać energię – wyjaśnia prezes ELQ SA.
Z danych Ukraine Investment Portal, współprowadzonego przez resort gospodarki Ukrainy, wynika, że kraj ten dysponuje znacznym potencjałem energii odnawialnej, wcześniej jednym z największych w Europie, sięgającym 874 GW, w tym 250 GW z morskich elektrowni wiatrowych. Sektor na skutek wojny poniósł straty w wysokości 56,2 mld dol., co oznacza, że ok. 50 mld dol. potrzeba na jego odbudowę. Obecnie na platformie Ukraine Investment Portal zarejestrowano 19 projektów w obszarze energetyki, których wartość wynosi 42,1 mld dol.. Serwis wskazuje, że od 2022 roku dodano 662 MW mocy z OZE, a do 2030 roku Ukraina planuje dodać ponad 21 GW.
Z myślą o ruszającym procesie odbudowy Ukrainy inwestor uruchomił platformę Green Platinum, która zrzesza wszystkie polskie firmy zainteresowane inwestycjami w Ukrainie, m.in. dostawców produktów, producentów, generalnych wykonawców. Obejmuje ona ok. 1 tys. podmiotów. To także portfel projektów z zakresu OZE na etapie ready-to-build, o wartości ponad 500 mln euro. Do końca br. ma on być trzykrotnie większy.
Źródło: Newseria