Godzinnik.pl Biznes Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje

Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje

W trakcie procedowania jest obecnie rządowy projekt tzw. ustawy odległościowej, który ostatecznie zrywa z zasadą 10H/700m i wyznacza minimalną odległość wiatraków od zabudowań na 500 m. Kolejna liberalizacja przepisów ma zapewnić impuls dla sektora, przyspieszyć transformację energetyczną i przynieść korzyści lokalnym społecznościom. Branża liczy także na usprawnienie i skrócenie procedur planistycznych i środowiskowych, które dziś są barierą znacznie wydłużającą czas inwestycji w elektrownie wiatrowe na lądzie.

– Na ustawę wiatrakową czekamy już od dobrych kilku lat i zmiany zaproponowane przez MKiŚ są zwieńczeniem tego oczekiwania. Już usunięcie zasady 10H było dużym postępem, a zejście z 700 do 500 m i udział społeczności lokalnych w całym procesie to kolejny krok w dobrą stronę. Spodziewalibyśmy się, że nastąpi to szybciej niż później. Jako inwestorzy czekamy na te zmiany od dawna i zakładamy, że poczekamy jeszcze kilka miesięcy – mówi agencji Newseria Biznes dr Paweł Ryglewicz, dyrektor ds. regulacji w Sunly Polska.

Tak zwaną zasadę 10H – czyli normę określającą, w jakiej odległości od zabudowań mogą powstawać elektrownie wiatrowe – wprowadziła ustawa w 2016 roku. Zgodnie z nazwą limit wynosił 10-krotność wysokości wiatraka, czyli około 1,5–2,5 km. W praktyce ta regulacja na kilka lat zamroziła projekty wiatrakowe na lądzie i spowodowała odwrót inwestorów od polskiego rynku, ponieważ – według Fundacji Instrat – wyłączyła z możliwości stawiania wiatraków ok. 99,7 proc. obszaru kraju.

W 2023 roku ustawa doczekała się częściowej liberalizacji – lokowanie turbin wiatrowych dopuszczono wówczas 700 m od zabudowy mieszkaniowej, pod warunkiem uwzględnienia tego w gminnym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego (MPZP). Jednak polska branża onshore już w toku prac nad nowelizacją wskazywała, że 700 m minimalnej odległości wiatraków od zabudowań to niewystarczająca zmiana, która nie pozwoli na pełne odblokowanie tej gałęzi energetyki.

Taką szansę daje projekt zmiany ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, który 25 września br. został opublikowany i skierowany do publicznych konsultacji. W uzasadnieniu projektu Ministerstwo Klimatu i Środowiska wskazało, że 84 proc. istniejących MPZP, na których planowano inwestycje w elektrownie wiatrowe, w praktyce uniemożliwia ich realizację, ponieważ większość wiatraków znalazłaby się w odległości 450–650 m od zabudowań. Dlatego też rządowy projekt dopuszcza lokowanie elektrowni wiatrowych w odległości 500 m od budynków mieszkalnych. Jak podkreśla MKiŚ, efektem zaproponowanych zmian będzie zwiększenie dopuszczalnego obszaru pod inwestycje wiatrowe na lądzie o 44 proc. (32,5 tys. km2), skutkiem czego przewiduje się możliwość budowy ponad 10 GW nowych wiatraków na lądzie w perspektywie 2030 roku.

– Czekamy w blokach startowych, ponieważ nie możemy pewnych rzeczy rozpocząć, dopóki nie mamy ustawy – mówi dr Paweł Ryglewicz. – Dopóki nie zobaczymy szczegółów, dopóki nie mamy konkretnych liczb i konkretnych przepisów, trudno nam chociażby zrobić project finance. Dopiero kiedy będziemy mogli oszacować wszystkie ryzyka, to wówczas będziemy mogli też zacząć realizować nasze projekty, ale na to cały czas czekamy.

Jak szacuje Fundacja Instrat, po wprowadzeniu kolejnej nowelizacji ustawy odległościowej obszar dostępny pod budowę elektrowni wiatrowych procentowo wzrośnie najbardziej w województwach kujawsko-pomorskim (o 173 proc.), świętokrzyskim i małopolskim – czyli tam, gdzie dotychczas dostępność takich terenów była skrajnie niska. Nominalnie natomiast najwięcej terenów zostanie odblokowanych na Mazowszu, w Wielkopolsce oraz w Lubelskiem.

Na zmianie przepisów skorzystają też lokalne społeczności. Na mocy już przyjętych przepisów o OZE od 2 lipca 2025 roku wprowadzona zostanie instytucja prosumenta wirtualnego, co w praktyce oznacza, że inwestor elektrowni wiatrowej będzie musiał zaoferować co najmniej 10 proc. jej mocy zainstalowanej mieszkańcom danej gminy. W ten sposób będą oni mogli partycypować w korzyściach, jakie daje taka inwestycja. Nowa propozycja rozszerza ten obowiązek inwestora także na elektrownie przyłączone bezpośrednio do sieci przesyłowej oraz mieszkańców gmin pobliskich. Zgodnie z przepisami partycypujący mieszkańcy nie będą odpowiedzialni za zarządzanie elektrownią ani za jej utrzymanie, będą jedynie czerpać zyski z udziału w produkcji energii. Jeśli natomiast mieszkańcy nie obejmą całości dostępnej dla nich mocy zainstalowanej w elektrowni wiatrowej, wówczas to gmina będzie mieć możliwość nabycia energii wytworzonej w takiej elektrowni w ilości odpowiadającej wysokości nieobjętego przez mieszkańców udziału. To zaś może zapewnić samorządom spore korzyści ekonomiczne.

– Dodatkowo – zgodnie z tym, co planuje MKiŚ – jako inwestor my musimy zaoferować gminie zakup tańszej energii elektrycznej z naszej farmy wiatrowej – mówi ekspert.

Jak podkreśla, długo wyczekiwana liberalizacja przepisów przyczyni się do przyspieszenia transformacji energetycznej.

 W Polsce jest gigantyczny potencjał do rozwoju OZE i my tego OZE potrzebujemy, bo nie chcielibyśmy obudzić się któregoś dnia z blackoutem – mówi dyrektor ds. regulacji w Sunly Polska. – Przez ostatnich kilkadziesiąt lat mieliśmy energetykę konwencjonalną, ale świat mocno się zmienił i dziś to energetyka wiatrowa jest tym, co nas popycha do przodu. Przykładem może być tu obszar północnej Polski, obszar dystrybucji operatora Energa, który sprzedaje już ponad 50 proc. zielonej energii. Ten kierunek jest nie do cofnięcia, już go nie zatrzymamy. Wszyscy – zarówno banki, zakłady produkcyjne, jak i podwykonawcy globalnych koncernów – wiedzą już, że muszą stawiać na zieloną energię. Co ważne, ona obniży nam też koszty, bo zielona energia jest w tej chwili najtańsza, każdy jej dodatkowy megawat obniża wysokość naszych rachunków. Dlatego to jest coś, do czego powinniśmy dążyć.

Jak wskazuje, jedną z barier dla rozwoju sektora onshore w Polsce wciąż pozostają jednak wydłużone, ciągnące się latami procedury.

– W tej chwili procedury środowiskowe i planistyczne toczą się jedna po drugiej. Gdyby toczyły się jednocześnie, to pozwoliłoby skrócić cały proces przynajmniej o dwa lata. To dużo, biorąc pod uwagę, że obecnie mamy już około siedmiu lat. To jest podstawowa zmiana, która wydaje się najprostsza i najłatwiejsza do wprowadzenia – mówi dr Paweł Ryglewicz. – Pewną barierą wciąż jest też urzędnicza mentalność. Oczekujemy od drugiej strony tego, żeby pewne formalności, pewne zasady planistyczne, rozmowy ze społecznością lokalną były nam ułatwiane, a nie utrudniane. Wydaje mi się, że to jest w tej chwili największa potrzeba: żebyśmy na nowo nauczyli się ze sobą rozmawiać, my zarówno ze społecznością lokalną, jak i z władzą lokalną, bo – nawet pomimo ułatwień w ustawie – nic się nie zmieni, jeśli na poziomie lokalnym, oddolnym nie będzie woli stosowania tego.

Źródło: Newseria

NAJNOWSZE INFORMACJE

Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie

Zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego na świecie wymaga znaczących zmian w systemie rolniczym – ocenia think tank Żywność dla Przyszłości. Tym bardziej że niedługo liczba ludności globalnie się zwiększy do...

Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje

W trakcie procedowania jest obecnie rządowy projekt tzw. ustawy odległościowej, który ostatecznie zrywa z zasadą 10H/700m i wyznacza minimalną odległość wiatraków od zabudowań na 500...

Część linii lotniczych unika wypłacania odszkodowań za opóźnione lub niezrealizowane loty. Może im grozić zajęcie samolotu przez windykatora

Mimo jasno sprecyzowanych przepisów linie lotnicze niechętnie wypłacają odszkodowania za opóźnione lub odwołane loty, często powołując się na zdarzenia nadzwyczajne lub problemy z przepustowością...

Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek

Według danych Dun & Bradstreet, na które powołuje się BIG Info Monitor, na koniec 2023 roku w Polsce działało 2,2 tys. księgarń. W 95...

Katarzyna Ankudowicz: Jestem z przemocowego domu. Dużo kosztowało mnie, żeby wyjść z tego i zacząć funkcjonować bez piętna bycia totalnie gorszą

Aktorka nieprzypadkowo wspiera kampanię „Dzieciństwo bez przemocy” organizowaną przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Ten temat jest jej bardzo bliski, bo również wychowywała się w domu,...

Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu

Instytut Europy Środkowej podaje, że w ciągu niespełna trzech lat areał zasiewów w Ukrainie zmniejszył się o ponad 21 proc., z 28,6 mln ha w 2021 roku do...

Czas na nowe podejście do lotnisk regionalnych. Również do ich finansowania

Czas pandemii COVID-19 był okresem próby dla lotnisk regionalnych, ale też pokazał konieczność unowocześnienia podejścia biznesowego w strukturze właścicielskiej i modelu zarządzania – wskazuje ubiegłoroczna rządowa...

Polacy wprowadzają na razie tylko drobne nawyki proekologiczne. Do większych zmian potrzebują wsparcia

Zdecydowana większość Polaków dostrzega niekorzystne zmiany klimatu – wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie ING Banku Śląskiego. Są wprawdzie gotowi, by zmieniać swoje nawyki...

Qczaj: Nie lubię oglądać horrorów. Ich negatywna energia powoduje u mnie rozedrganie

Na długiej playliście ulubionych produkcji trenera są wzruszające filmy o miłości, komedie romantyczne, filmy świąteczne i thrillery psychologiczne. Do wielu tytułów co jakiś czas powraca...

Dane satelitarne wykorzystywane w ochronie granic zewnętrznych UE. Służą do wykrywania przestępczości transgranicznej i nielegalnej migracji

Monitorowanie zewnętrznych granic UE ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego. Frontex – Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej – wykorzystuje do tego między innymi dane...

O TYM SIĘ MÓWI

Inez Lis – wiek, waga, wzrost. Kim jest Inez Lis?

Inez Lis to popularna polska influencerka, członkini grupy Dresscode, która zdobyła znaczną rozpoznawalność dzięki swojej aktywności w mediach społecznościowych, zwłaszcza na Instagramie....

Roxyxo – wiek, życie prywatne i działalność zawodowa. Kim jest Roksana Kwiatkowska?

Roksana Kwiatkowska, znana w mediach społecznościowych jako roxyxo, to wpływowa postać na polskiej scenie mody i muzyki. Jej działalność nie tylko kształtuje...

Książulo – wiek, praca, dziewczyna, miejsce zamieszkania

Szymon Nyczke, znany w internecie jako Książulo, to popularny twórca internetowy, który zdobył szerokie uznanie na platformie YouTube. Jego twórczość i życie...

Edyta Jankiewicz wiek, kim jest, gdzie mieszka, dzieci

instagram.com/trochonowiczjankiewicz/Są osoby, które z dnia na dzień zyskują popularność przez swoich bliskich, którzy osiągnęli sukces. Doskonałym tego...

Gdzie mieszka Wojciech Cejrowski?

Mało jest osób tak kontrowersyjnych, a jednocześnie cieszących się tak licznym gronem fanów w Polsce, jak słynny...

Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto

Badania przeprowadzone przez polskich naukowców w ramach projektu CoMobility wskazują, że wzrost zanieczyszczenia powietrza w miastach jest związany z dojazdami do szkół, szczególnie porannymi. – W szkołach,...