W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.
W ubiegłym roku Generalna Dyrekcja Budowy Dróg Krajowych i Autostrad udostępniła do ruchu blisko 267 km nowych dróg, ogłosiła przetargi na realizację 42 nowych odcinków o łącznej długości 530,6 km oraz podpisała 16 umów na zadania o łącznej długości 216 km i wartości ok. 8,6 mld zł. Wydatki inwestycyjne na koniec ub.r. sięgnęły w sumie ok. 15 mld zł i był to drugi, po rekordowym 2020 roku, najwyższy wynik w ostatnich sześciu latach. W tym roku GDDKiA zamierza natomiast przeznaczyć na inwestycje 18,1 mld zł w ramach Rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych i 1,4 mld zł w ramach Programu Budowy 100 Obwodnic na lata 2020–2030. Oddanych do użytku ma zostać w sumie 175,2 km nowych dróg, a planowane jest ogłoszenie przetargów na nowe odcinki o łącznej długości 215 km.
– Od 20 lat, czyli od wejścia Polski do Unii Europejskiej, nieustannie trwają wielkie inwestycje, przede wszystkim w branży drogowej. Ta sieć drogowa rozwija się błyskawicznie, najszybciej w Europie i za kilka lat pewnie się to skończy, ale na taki sam boom liczymy w branży kolejowej. To są właśnie nasze wyzwania: kończący się powoli rynek drogowy i rozpoczynające się intensywne inwestycje w sieci kolejowe, a jednocześnie olbrzymie inwestycje punktowe, jak Centralny Port Komunikacyjny czy elektrownia jądrowa. Inwestorzy obu tych przedsięwzięć widzą w nich rolę polskich projektantów, polskich inżynierów i to jest wyzwanie, któremu z pewnością podołamy – mówi agencji Newseria Biznes Marek Rytlewski, przewodniczący rady Związku Ogólnopolskiego Projektantów i Inżynierów, prezes zarządu Transprojekt Gdański.
W sektorze inwestycji kolejowych przez ostatnie trzy lata trwał zastój spowodowany zakończeniem poprzedniej perspektywy finansowej UE i zamrożeniem środków z Krajowego Planu Odbudowy. Ich odblokowanie na początku tego roku oznacza napływ blisko 59,8 mld euro z unijnego Europejskiego Funduszu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności. Ten zastrzyk finansowania ma przerwać zastój w inwestycjach na kolei i uruchomić nowe projekty realizowane na zlecenie PKP PLK.
Ponadto ten rok i kolejne mają upłynąć pod znakiem dużych inwestycji w energetyce, m.in. wspierających rozwój morskich farm wiatrowych na Bałtyku. Na początku marca br. Polski Fundusz Rozwoju poinformował, że zainwestuje 500 mln zł w terminal instalacyjny w Gdańsku, kluczowy dla projektów offshore. Inwestycja zakłada budowę przy terminalu Baltic Hub nowego nabrzeża o powierzchni aż 21 ha, a część jej finansowania również ma pochodzić z KPO (pierwszy terminal instalacyjny do obsługi morskich farm wiatrowych powstaje już w Świnoujściu i ma być gotowy w 2025 roku). Jednocześnie wciąż trwają analizy i prace przygotowawcze dla dwóch największych inwestycji infrastrukturalnych, czyli Centralnego Portu Komunikacyjnego i elektrowni jądrowej, dla której rząd wybrał w ub.r. lokalizację i partnerów technologicznych.
Eksperci podkreślają, że w inwestycjach infrastrukturalnych niepodważalna jest rola zamawiającego i generalnego wykonawcy – bez stabilnej pozycji każdego z nich sprawna realizacja publicznego kontraktu jest niemożliwa. Jednak w dyskusji dotyczącej inwestycji infrastrukturalnych często pomija się rolę projektantów i inżynierów. Tymczasem ich wkład w realizację zamówień jest równie istotny, bo każda inwestycja wymaga solidnie przygotowanego projektu.
– Perspektywa projektantów i inżynierów nie jest dobrze rozpoznana – ocenia Tomasz Domaradzki, wiceprezes Związku Ogólnopolskiego Projektantów i Inżynierów, dyrektor Działu Infrastruktury w TPF. – Pokazuje to chociażby historia sprzed kilku dni. Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem nowo otwartej kładki dla turystów w Warszawie, ale gdyby zadać pytanie, kto ją zaprojektował, to w mediach, w internecie ciężko będzie znaleźć tę konkretną osobę. Ten projektant raczej nie jest identyfikowany z imienia i nazwiska, a szkoda.
Jak podkreśla, nie chodzi tu o popularność i prestiż danego projektanta, ale o jakość zamawianych projektów.
– Wiedza o tym, że projektanci i inżynierowie są kluczowymi elementami całej inwestycji, ma duże przełożenie na dyskusję z zamawiającym. Zamawiający widzi, że po drugiej stronie ma partnera, który reprezentuje pewną siłę. Społeczeństwo może w pewien sposób wywierać nacisk na zamawiającego, żeby nie wybierał najtańszego projektanta, który nie daje gwarancji, że te projekty będą jakościowe. Każdy chodzi do prawników po poradę prawną, ale nie pójdziemy do najtańszego, bo usługa może nie być na odpowiednim poziomie. Tak samo sprawa wygląda z projektantami – podkreśla Tomasz Domaradzki.
Przedstawiciele branży wskazują, że projektantów – podobnie jak generalnych wykonawców, którzy borykają się m.in. z przetargami, finansowaniem czy waloryzacją kontraktów – też nie omijają problemy i wyzwania. Jednym z głównych są właśnie relacje z zamawiającymi.
– Prosimy o skuteczny dialog, niepozorowany, słuchanie głosu branży, reagowanie na problemy. Mamy pełną świadomość, że nie uda się załatwić wszystkich problemów i bolączek, ale liczymy na zrozumienie – podkreśla Marek Rytlewski.
W tej chwili dużym wyzwaniem jest również pozyskiwanie nowych, wykwalifikowanych kadr, ponieważ zainteresowanie zawodem projektanta inżyniera w branży inżynierii lądowej maleje.
– Po pierwsze, to trudny zawód, studia są trudne i wymagające. Po drugie, mimo że na polskich drogach i kolejach dzieją się bardzo duże inwestycje, młodzi ludzie szukają łatwiejszego źródła zarobku, a takie oferuje im informatyka i wszelkiego typu miękkie zawody. Stąd też twardy zawód inżyniera, drogowca, mostowca czy kolejarza dzisiaj nie cieszy się wśród młodych aż takim dużym zainteresowaniem. Dlatego dla firm z naszej branży pozyskanie kadry jest dziś jednym z większych wyzwań, jakie przed nami stoi – mówi Tomasz Siwowski, prezes zarządu Promost Consulting. – Kolejnym, który kreuje nam chociażby Unia Europejska, jest konieczność ciągłego podnoszenia kompetencji. Taksonomia, ESG, czyli environmental, social and corporate governance, gospodarka w obiegu zamkniętym – to są dla inżynierów budownictwa całkowicie nowe rzeczy, ale bez nich nie możemy już dzisiaj wpisywać się w politykę zrównoważonego rozwoju. A ta polityka zaczyna dominować.
Podobnie jak w całej gospodarce, tak i w branży architektonicznej, projektowej zachodzą również zmiany technologiczne. Standardem staje się BIM, czyli cyfrowe modelowanie informacji o obiekcie oraz współpraca wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego oparta na platformach wymiany danych. Ta metodyka pracy jest wdrażana coraz powszechniej: według ubiegłorocznego raportu „BIM, współpraca i zarządzanie informacją w polskim budownictwie”, który na zlecenie Autodesku przygotował Kantar, stosuje ją ponad 1/3 osób i podmiotów zaangażowanych w procesy inwestycyjne i budowlane, co w porównaniu z 2019 rokiem stanowi aż 70-proc. wzrost. Najwyższy odsetek wykorzystania metodyki BIM został odnotowywany właśnie w grupie architektów i projektantów (41 proc.), ale w ostatnich kilku latach świadomość i wykorzystanie tej metodyki wzrosło również wśród firm wykonawczych i inwestorów.
– W tym kontekście wyzwaniem jest również posiadanie odpowiedniej, nowoczesnej technologii i oprogramowania – wskazuje Tomasz Siwowski.
– Wprowadzamy najnowocześniejsze narzędzia i szkolimy personel, żeby sprostać bardzo wysokim wymaganiom na CPK i innych inwestycjach, gdzie obowiązują standardy BIM, bo one są tutaj kluczowe. Aby realnie, skutecznie projektować w BIM-ie, potrzeba do tego bardzo dużych inwestycji, zarówno w sprzęt, jak i w ludzi. To robimy, ale to też jest dla nas dziś jednym z najpoważniejszych wyzwań – dodaje Marek Rytlewski.
O najważniejszych wyzwaniach związanych z planowanymi inwestycjami infrastrukturalnymi eksperci z branży rozmawiali podczas Kongresu Projektantów i Inżynierów, który odbył się 17 kwietnia w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Organizatorami wydarzenia byli Związek Ogólnopolski Projektantów i Inżynierów, Zespół Doradców Gospodarczych TOR i portal Rynek Infrastruktury.
Źródło: Newseria