Mieszkańcy Chorwacji kolejny dzień boją się o swoje życie. Nikt nie spodziewał się, że dojdzie do kolejnego trzęsienia ziemi. W wielu miejscowościach na południowy wschód od Zagrzebia w nocy trwała akcja ratunkowa.
Cały obszar dotknięty skutkami trzęsienia ziemi prowadzi teraz akcje ratunkowe. Kluczowe jest, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom. Odbudowa miast może zajęć wiele tygodnie, niekiedy miesięcy, ale to bezpieczeństwo ludzi jest na pierwszym miejscu.
W Petrinji nie ma prądu, a miasto jest całe w ruinach. Ludzie zaczynają panikować, ponieważ nawet w szpitalach nie ma światła, a maszyny nie działają. W mediach społecznościowych pojawiają się zdjęcia, na których widać jak pacjenci przyświecają sobie smartfonami.
Ofiary
Bilans ofiar na pewno ulegnie zmianie. Obecnie siedem osób zostało zabitych przez między innymi zawalające się budynki. Kilkanaście rannych, a kilka w stanie bardzo ciężkim. W pomocy bierze udział 350 wojskowych.
Szef resortu przestrzegał przed oszustami i fałszywymi zbiórkami pieniędzy na ofiary trzęsienia ziemi. Jest przekonany, że Chorwacja może liczyć na Unię Europejską, która w marcu pomogła miastu Zagrzeb. Petrinja też zapewne będzie mogła mogła na nią liczyć.
Siła trzęsienia
Epicentrum trzęsienia znajdowało się 3 kilometry od miasta Petrinja, 47 kilometrów na południe od Zagrzebia. Wstrząsy były odczuwalne w całej Chorwacji. Choć nie tylko, ponieważ Na Węgrzech, w Austrii, Bośni i Hercegowinie, Słowenii, Serbii czy południowych Niemczech również. W południowej części Włoch również dało się odczuć drgania.