Do tragicznych wydarzeń doszło w stanie Kalifornia w szpitalu San Jose. Cała sytuacja związana jest z koronawirusem. Jeden z pracowników chciał rozbawić kolegów, niestety sytuacja wymknęła się spod kontroli.
W szpitalu doszło do masowych zakażeń koronawirusem. Większość członków personelu medycznego zachorowała na COVID-19. Chciał rozluźnić atmosferę, a okazało się, że jest ona jeszcze gorsza, ponieważ muszą pożegnać jedną z koleżanek.
Do kontaktu z wirusem doszło 25 grudnia. Były pracownik miał tego dnia na sobie kostium choinki. Eksperci uważają, że ten strój mógł tylko zaszkodzić i doprowadzić do szybszego rozwoju choroby.
Zawiniła choinka?
Okazało się, że pracownik biegający w kostiumie nadmuchanej choinki przechodził właśnie koronawirusa bezobjawowo. Jego lekkomyślność naraziła innych. Pomimo, że nie zdawał sobie sprawy ze swojej choroby, jego zachowanie w czasie gdy każdy boi się o swoje życie było nie na miejscu.
W ten sposób zaraził 44 osoby. Jedną z nich była recepcjonistka, która w wyniku powikłań COVID-19 zmarła. Szpital zdecydował się na gruntowną dezynfekcję pomieszczeń, a oddziały nadal funkcjonują jak wcześniej.