Ostatnio świat żył pierwszą egzekucją kobiety od 67 lat, a teraz okazuje się, że sąd wstrzymał wykonanie kary. Dzisiaj miała już nie żyć. Co wydarzyło się w kilka dni, że zdecydowano o zmianie?
Zawieszenie egzekucji
Dzisiaj Lisa Montgomery miała zostać stracona, jednak sąd zmienił zdanie i zawiesił wykonanie kary śmierci. Kobieta została skazana za zabójstwo 23-latki w ciąży. Najpierw zabiła młodą kobietę, a później usunęła płód, który przeżył.
Do tragicznych wydarzeń doszło w 2004 toku. Montgomery zabiła młodą kobietę nożem. Za ten czyn została skazana na najwyższy wymiar kary, czyli śmiertelny zastrzyk. Zespół obrony Lisy Montgomery długo starał się podważyć jej winę, tłumacząc to złym stanem psychicznym oraz wykorzystywaniem seksualnym, które miało miejsce w przeszłości.
Decyzja sądu
Sędzia James Hanlon uzasadniając swoją decyzję powołał się na zły stan psychiczny pozwanej.
Zawieszenie wykonania wyroku ma pozwolić sądowi zorganizować dodatkowe przesłuchanie, które wykaże, czy pani Montgomery jest w wystarczającym stanie psychicznym, by został wykonany wyrok. Jej obecny stan nie pozwala jej na racjonalną ocenę sytuacji. Sąd wyznaczy termin dodatkowego przesłuchania w osobnym komunikacie – możemy przeczytać w uzasadnieniu.
Dla prawników oskarżonej jest to dobra wiadomość, ponieważ mają więcej czasu na ustalenie nowej linii obrony. Egzekucja została odwołana po raz kolejny. Miała ona zostać stracona już w grudni, jednak wtedy jej adwokaci zachorowali na koronawirusa.
Pierwsza egzekucja od 67 lat
Gdyby faktycznie do niej doszło 52-latka byłaby trzecią kobietą straconą przez rząd federalny od 1900 roku. W 1953 roku Ethel Rosenberg oraz jej mąż zostali straceni za szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego oraz przekazywanie tajnych informacji wojskowych związanych z bombą atomową.
W 14 innych przypadkach, gdy kobieta zabiła ciężarną z zamiarem zabrania nienarodzonego dziecka, tylko jedna została skazana na śmierć. Wyrok został jednak zmieniony na dożywocie.