Dokładnie w czerwcu 2019 roku doszło do wypadku przy drodze A6 pod Szczecinem. Kierowca tira z premedytacją wjechał w poprzedzający go sznur samochodów. Zginęło aż 6 osób, w tym rodzina z trójką dzieci. Sąd apelacyjny wydał wyrok.

Wypadek pod Szczecinem
Do wypadku doszło 9 czerwca 2019 roku. Na autostradzie A6, tir wjechał z dużą prędkością w zwalniający korek samochodów. W tragedii uczestniczyło osiem pojazdów, osobowe i jeden tir. Łącznie jechały nimi 22 osoby, kilka aut stanęło w płomieniach. – Zginęło sześć osób, a wśród ofiar była pięcioosobowa rodzina ze Stargardu Szczecińskiego – babcia Mirosława (†59 l.), jej córka Olga (†34 l.) i jej dzieci: Zuzia (†14 l.), Maja (†9 l.) i Filipek (†6 l.). Szóstą ofiarą był mężczyzna, który podróżował z żoną i dziećmi. Kobietę i dzieci uratował pan Andrej, kierowca z Ukrainy. Kilkanaście osób zostało rannych. – pisze Fakt.pl.
Pomimo, że tego dnia było święto – Zielone Świątki, kierowca tira poruszał się po autostradzie (chociaż w przepisach jest to zakazane, a dokładnie obowiązuje zakaz poruszania się samochodów o masie przekraczającej 12 ton). – Wiedząc, że zbliża się do zwężenia drogi spowodowanego pracami drogowymi, niewłaściwie obserwował przedpole jazdy, nie zachował bezpiecznego odstępu od poprzedzających pojazdów i nie dostosował prędkości do sytuacji na drodze, wskutek czego doprowadził do zderzenia ciągnika z poprzedzającymi go pojazdami osobowymi i powstania efektu domina zderzeniowego, w którym uczestniczyło oprócz wymienionego ciągnika siodłowego 7 samochodów osobowych – informuje prokurator Ewa Obarek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Sąd w 2021 roku skazał winnego na sześć lat pozbawienia wolności oraz wypłatę odszkodowania w wysokości od 5 tys. do 15 tys. W roku 2022 Sąd Apelacyjny w Szczecinie podwyższył karę do 8 lat pozbawienia wolności.