W czwartek miały miejsce kolejne wybuchy metanu pod ziemią. Ze względów bezpieczeństwa sztab był zmuszony zdecydować o wstrzymaniu akcji ratowniczej ze względu na zbyt duże zagrożenie. Postanowili również wyizolować tę część kopalni od całej reszty.
Wiadomości z kopalni Pniówek
Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która jest właścicielem kopalni przekazał dziennikarzom w piątkowej rozmowie, iż to była trudna decyzja. Ratownicy w swojej bazie pod ziemią, która została odsunięta od miejsca tragedio czuli kolejne wybuchy. – Nie wiemy skąd następuje dopływ tlenu, ponieważ wzrost stężenia metanu w tej sytuacji powinien nam pomagać – wspomina

Kolejne wybuchy w kopalni
W czwartkowy wieczór doszło do kolejnych wybuchów metanu. – Do zdarzenia doszło podczas pracy ratowników górniczych przy wydłużaniu lutniociągu (przewodu doprowadzającego powietrze – PAP) w chodniku N-12 w rejonie ściany N-6 – informuje JSW. Prace te miały pomóc w dojściu do poszukiwanych górników. – Po dołożeniu kolejnej lutni, w trakcie wycofywania ratowników doszło do kolejnych wybuchów, w wyniku których podmuchy objęły 10 ratowników, którzy ulegli urazom. Wszyscy po wyjechaniu na powierzchnię trafili do okolicznych szpitali, większość z nich na obserwację. Wszyscy ratownicy opuścili zagrożony rejon o własnych siłach – dodaje JSW.
Podjęto decyzję o wstrzymaniu akcja poszukiwawczej 7 górników
Po wybuchach, które miały miejsce w czwartek, podjęto decyzję, że prace w budowie lutniociągu zostają wstrzymane. Akcja ratownicza ze względu na niebezpieczeństwo również została wstrzymana. Do tej pory stwierdzono śmierć pięciu osób, a ponad 20 jest rannych.
