Obostrzenia i zakaz przyjmowania gości w hotelach obowiązuje do 14 lutego. Jednak dla Krystyny Pawłowicz przepisy nie są ważne i spędza właśnie urlop w hotelu ze SPA.
Zakaz do 14 lutego
Do połowy lutego obowiązuje zakaz przyjmowania gości w hotelach są trzy wyjątki, w takich miejscach mogą przebywać służby wojskowe, medycy lub pacjenci szpitali specjalistycznych.
Okazało się jednak, że Sędzia Trybunału Konstytucyjnego potrzebowała urlopu oraz relaksu wcześniej. W Malinowym Zdroju, gdzie przebywa Krystyna Pawłowicz wybuchł pożar. Gdyby nie on zapewne nigdy nie dowiedzielibyśmy się o jej wyjeździe.
Inni goście o Pawłowicz
„Echo Dnia” poinformowało, że po byłą posłankę przyjechał samochód Służb Ochrony Państwa i kobieta szybko wyjechała. Okazał się, że nie jest to prawdą. Jeden z czytelników Onet.pl napisał do redakcji z wyjaśnieniem, że widuje panią Pawłowicz na korytarzu hotelu.
Przebywam w Hotelu Malinowy Zdrój. Panią posłankę Krystynę Pawłowicz spotykam regularnie od środy w korytarzach i widzę ją na zabiegach.
Informacje zawarte w Waszej informacji o tym, że wyjechała z hotelu, nie są prawdziwe. Dziś w niedzielę ok. godz. 13.30 widziałem ją w lobby hotelu w towarzystwie dwóch ochroniarzy, którzy cały czas mieszkają w pokoju, który znajduje się na wprost drzwi do pokoju zamieszkałego przez Krystynę Pawłowicz. Ma stałą ochronę podczas pobytu tutaj.
Panowie z ochrony są bardzo mili i dyskretni, lecz trudno nie zauważyć, że zabezpieczają tu wygodę i święty spokój Pani Pawłowicz. Tak więc można przypuszczać, że Sędzia Trybunału Konstytucyjnego ma stałą ochronę państwa, która towarzyszy jej również podczas prywatnego pobytu w dość drogim SPA.
Ok. 14.00 jeden z ochroniarzy był w bufecie, w którym serwowane są obiady, więc p. Pawłowicz dalej tu przebywa.
Wyjaśnienie
W hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju doszło tylko do awarii technicznej w odległym skrzydle budynku, z powodu której doszło do zadymienia. Informacje o pożarze są kłamstwem. Mocno podkreślam, że przebywam w hotelu Malinowy Zdrój na pobycie leczniczym. Jestem tutaj gościem i korzystam z tego miejsca z zachowaniem wszelkich rygorów sanitarnych. Nawet nie wiem, ilu jest tutaj gości, ponieważ nie jest ich jeszcze zbyt wielu – mówiła Pawłowicz w wypowiedzi dla PAP.
Strażacy zapytani o zdarzenie odpowiedzieli, że z pewnością był to pożar, choć faktycznie dymu było dużo więcej niż ognia.
Na stronie luksusowego SPA widnieje informacja, że przyjazd jest możliwy tylko po konsultacji z lekarzem lub fizjoterapeutą. Konsultacja ta na miejscu kosztuje 50 zł i trzeba codziennie chodzić na minimum jeden zabieg.
