,,Sylwester marzeń’’, który był zorganizowany przez Telewizję Polską został szybko okrzyknięty ,,skandalicznym zachowaniem w dobie pandemii’’. TVP już niedługo trafi pod lupę prokuratury.
Skandal w TVP
TVP jak co roku postanowiła zrobić ,,Sylwestra marzeń’’. Jacek Kurski organizując zabawę noworoczną nie zwracał uwagi na obecnie panującą pandemię koronawirusa. Sylwester pierwotnie odbył się w Zakopanem, gdzie corocznie był powtarzany w tamtej miejscowości, ale w tym roku organizatorzy zdecydowali się na zrobienie go w amfiteatrze w Ostródzie.
Rozmach Prezesa Kurskiego i brak bezpieczeństwa
Kontrowersje wzbudziło wśród Polaków nie tylko to, że Sylwester się odbył, ale też to, że do zorganizowania imprezy Telewizji Polskiej zatrudniono 300 statystów, którzy mieli za zadanie zastąpić publiczność. Wszystkie osoby, które brały udział w wydarzeniu i były pokazywane na szklanym ekranie nie miały maseczek, a dystans pomiędzy nimi nie był zachowany.
Ludzie potraktowani jak bydło…
Impreza stała się wielkim skandalem jeszcze w czasie jej organizacji. Tuż przed Sylwestrem, Agencja Statystów i Epizodystów Barbary Bartosiewicz poszukiwała „osób z poczuciem rytmu, które będą dobrze bawiły się w czasie sylwestrowej imprezy”. Obiecane zostało im wynagrodzenie, zabezpieczenie podstawowych potrzeb oraz zapewnienie bezpieczeństwa w dobie pandemii. Statyści oraz osoby, które uczestniczyły w ,,Sylwestrze marzeń’’ zostały potraktowane jak bydło. Biorący udział w imprezie mówili niejednokrotnie, że nie zostały zapewnione im wcześniej obiecane ciepłe napoje oraz możliwość skorzystania z toalety.
Bliżej wyjazdu wszystko zaczęło przypominać dezorganizację. Ludzie zostali porozsadzani po autokarach. Ładowali nas jak bydło. Niejedna osoba na miejsce dojechała pod wpływem alkoholu. To właśnie przez nich czekaliśmy na wejście na teren amfiteatru ponad 2 godziny, bo nie było odpowiednich dokumentów. Nikt nawet nie mógł skorzystać z toalety, bo jedyne znajdowały się na obiekcie – mówił uczestnik imprezy.
TVP pod lupą prokuratury
We wtorek do prokuratury zostało złożone zawiadomienie przez posłów Arkadusza Myrcha i Janusza Cichoń. Mężczyźni we wpisie na Twitterze zapewniali o popełnieniu przestępstwa przez Prezesa Zarządu Telewizji Polskiej. Według posłów, Jacek Kurski dopuścił się do sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób.
