W Białymstoku w poniedziałek w godzinach wieczornych mężczyzna usiłował porwać 9-latka. Przypadkowy świadek pomógł chłopcu.
Ciemny samochód
Chłopiec wracał do domu wcześniej niż zazwyczaj, ponieważ odwołano mu trening. Z ciemnego samochodu wysiadł zamaskowany mężczyzna ubrany w czarne ubrania. Usiłował wciągnąć chłopca do środka. Na szczęście świadek zdarzenia zareagował.
Mężczyzna podbiegł do napastnika i uderzył go pięścią w głowę. Przerażony chłopiec zdołał uciec do swojego domu. Rodzice chłopca są przerażeni sytuacją. Całe zdarzenie zostało zgłoszone na policję.
Mieszkańcy Białegostoku drżą o swoje dzieci
Pierwsze informacje o próbie porwania pojawiły się na facebookowej grupie, która ma na celu zrzeszanie mieszkańców trzech dużych osiedli. Informacja rozeszła się bardzo szybko, a inni rodzice zaczęli drżeć o życie swoich pociech. Jak doszło do zdarzenia?
Pani Beata, która jest mamą chłopca odprowadziła go na trening i poszła na zakupy. W międzyczasie okazało się, że ćwiczenia są odwołane. Dziecko zapomniało telefonu z domu i nie miało jak poinformować o wcześniejszym skończeniu zajęć. Dlatego 9-latek postanowił sam wrócić do domu.
W drodze minął go ciemny samochód i zaparkował na parkingu przy przystanku. Syn zdążył dojść prawie do przejścia jak z tyłu jakiś mężczyzna, ubrany na czarno w masce i ciemnych okularach, chwycił go mocno za rękę i zaczął go ciągnąć w stronę auta. – mówi Pani Beata.