O księdzu zrobiło się głośno jakiś czas temu, gdy wyszło na jaw, iż duchowny mógł wykorzystywać seksualnie nieletnich. O jego występkach biskupi mieli wiedzieć od lat 90. ubiegłego wieku.
Nie żyje Andrzej Dymer

Jako pierwsza informacje o śmierci księdza Andrzeja Dymera podała „Gazeta Wyborcza”. Podobno duchowny od dłuższego czasu chorował. Do niedawna był dyrektorem Instytutu Medycznego w Szczecinie. Stał się jednak obiektem zainteresowania, po tym jak na jaw wyszły „niewygodne” fakty z jego życia.
Winny nie poniesie kary
W reportażu TVN24 pokazano, że ksiądz Andrzej Dymer wykorzystywał seksualnie osoby nieletnie. Najgorsze okazało się później, ponieważ biskupi mieli wiedzieć o jego występkach i ukrywali to przed światem. Śledztwo rozpoczęło się w 2008 rok, wtedy też trybunał kościelny skazał Dymera.
Choć minęło ponad 12 lat to po odwołaniu jakie złożył ksiądz wyrok nadal nie zapadł. Co gorsze nie stanął on również przed sądem świeckim, ponieważ przestępstwa uległy przedawnieniu. Księdza Dymera przez wiele lat nie spotkała żadna kara za swoje czyny, a przez długi czas nie odsunięto go też od pracy z dziećmi.