Zespół pogotowia ratunkowego ze Śródmieścia został wezwany do starszej kobiety, która zasłabła. Uznali jednak, że kobieta nie wymaga hospitalizacji i chcieli odjechać. Przez to doszło do awantury.
Nie dopełnili obowiązków?
Starsza kobieta zasłabła na ulicy i leżała na chodniku. Przypadkowi ludzie wezwali do kobiety pogotowie ratunkowe. Ratownicy przybyli na miejsce i wykonali jej podstawowe badania. Orzekli, że kobieta nie potrzebuje dalszej hospitalizacji.
Na miejsce została wezwana Straż Miejska, ponieważ kobieta jest bezdomna. Z decyzją medyków nie zgodzili się zgłaszający interwencję. Doszło do awantury, która o mały włos nie przerodziła się w bójkę.
Wsiedli do karetki i odjechali
Do sieci trafiło nagranie, na którym widać jak ratownicy wsiadają do karetki i odjeżdżają, zostawiając kobietę ze Strażą Miejską. „Super Express” dotarł do ekipy, która zjawiła się na miejscu. Gazeta chciała zapytać jak sytuacja wyglądała z ich perspektywy.
Około godz. 17 dostaliśmy zgłoszenie, że na ul. Grochowskiej 117 leży kobieta, która oddycha, ale nic nie mówi. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, zapytałem świadków zdarzenia, co dzieje? Usłyszałem: „Chyba kur….a widzisz”. Przeprowadziliśmy wywiad i wykonaliśmy wstępne badanie poszkodowanej. Okazało się, że wszystkie parametry są w normie, a pani nic poważnego się nie dzieje. Zgłaszała tylko nudności oraz jeden incydent wymiotny kilka godzin wcześniej. Nie była wychłodzona i nie kwalifikowała się do tego, żeby zabrać ją do szpitala – opowiedział kierownik zespołu.
Ratownicy medyczni wykonali wszystkie czynności, które należą do ich obowiązków. Osoby, które wszczęły awanturę nie miały racji.