Profesor Robert Flisiak wyjaśnia, że największa gęstość koronawirusa u zakażonej osoby występuje jeszcze przed pojawieniem się pierwszych objawów. Właśnie w tym okresie, chorzy na COVID-19 najbardziej zarażają innych.
Największa gęstość wirusa u zakażonej osoby występuje jeszcze przed pojawieniem się objawów, toteż w tym okresie osoby takie są najbardziej zakaźne. To jest największa przyczyna tak szybkiego szerzenia się tej epidemii w sposób trudny do kontrolowania. Bo nie jesteśmy w stanie kontrolować ludzi, którzy nie mają jeszcze objawów zakażenia, czyli wtedy, gdy jest największa zakaźność. A gdy objawy się pojawią, mamy już spadek ryzyka zakaźności – mówi prof. Robert flisiak
Przestrzegaj zasad
Specjalista poinformował, że osoby zarażone mogą szybko rozprzestrzenić infekcję na innych, szczególnie wtedy, gdy nie przestrzegają zasad profilaktyki, takich jak noszenie maseczek i zachowanie odpowiedniego dystansu. Profesor wyjaśnia:
W pierwszym etapie dochodzi do ataku na komórki błony śluzowej nabłonka dróg oddechowych. Wirus namnaża się i zajmuje sąsiednie komórki. Ta faza trwa zwykle około tygodnia, czasami nawet krócej.
Jak twierdzi Robert Flisiak, dopiero po siódmej dobie znacząco spada wiremia, czyli ilość wirusa w śluzie drzewa oskrzelowego. Co za tym idzie – jedynie do piątego, siódmego dnia można mówić o zakaźności.