Klaudia Halejcio na swoim Instagramie opowiedziała historię wycieczki do Paryża z jej partnerem. Aktorka została okradziona, a straty wyceniła na kilka tysięcy złotych.

Klaudia Halejcio okradziona w Paryżu
Podczas wycieczki do Paryża w celach wypoczynkowych Klaudia Halejcio wraz z partnerem została okradziona, o czym poinformowała podczas relacji live na swoim Instagramie: ,,Okazało się, że przez cały wyjazd ktoś nam każdego dnia kradł pieniądze z pokoju”. Podkreślała, że zostali regularnie okradani: ,,Trzeciego dnia ukradli nam już polskie pieniądze, zostawiając nam 200 zł w portfelu. A dlaczego zostawiliśmy jeszcze te polskie pieniądze i nie nosiliśmy ich ze sobą? Bo „super” kradną na ulicach, więc nie nosiliśmy tego, a czuliśmy się w dobrym hotelu dość bezpiecznie, zwłaszcza że złodziej zostawiał polskie pieniądze. Co jest nadal dla mnie totalną abstrakcją, że ktoś się pokusił jeszcze trzeci raz o to, żeby ukraść te pieniądze”

Obsługa hotelowa zbywała aktorkę
Menadżer luksusowego hotelu, w którym zatrzymała się para, niespecjalnie przejął się kradzieżą: ,,Zgłosiliśmy sytuację do menedżera hotelu, wspominając, że jesteśmy w jednym z najlepszych hoteli w Paryżu. Opowiadał zupełnie jakieś dziwne historie, nie przejął się za specjalnie sprawą i nas zwodził cały dzień”, dodając: ,,Nie chcieli nam udostępnić kamer, bo ponoć trzeba zgłosić sprawę na policję, by mieć taką możliwość. Nie chcieliśmy robić afer, bo chcieliśmy spędzić tu fajnie czas. (…) Nie szukaliśmy dodatkowych atrakcji, chcieliśmy to załatwić w taki sposób, żeby nie wpłynęło to super na nas, żebyśmy się nie stresowali. No, ale niestety nie udało się, więc dzisiaj zgłosiliśmy sprawę na policję”. Para postanowiła złożyć sprawę na policji i czeka na rozwój wypadków: ,,Na policji złożyliśmy zeznania, mieliśmy pomoc w postaci ratunku w języku francuskim, bo stwierdziliśmy, że trudno się z nimi dogadać po angielsku. Historia nadal się toczy, bo nie dostaliśmy nadal wideo z korytarza ani kto aktualnie wchodził do naszego pokoju, kto sprząta. To dosyć dziwne, że w tak dobrym hotelu menedżer po prostu sobie nie radzi i ma nas trochę gdzieś. Więc biedni, bez kasy zostaliśmy w Paryżu, ale zakochani”. Złodziej/e ukradł/li kilka tysięcy złotych.
