Wicepremier Jarosław Kaczyński ciągle nas zaskakuje swoimi pełnymi nienawiści wypowiedziami. Czasami zastanawiamy się czy nie oderwał się od rzeczywistości za bardzo.
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
Wicepremier udzielił wywiadu „Gazecie Polskiej”, w którym podkreślił, że nie ma takich pieniędzy, za które można się pozbyć suwerenności. Pytany o kompromis w sprawie budżetu Unii Europejskiej odpowiada, że Polsce udało się wynegocjować mocne zabezpieczenie wolności i uzyskać rekomendowany fundusz. Pytania dotyczyły koronafunduszu oraz UE.
Na pytanie czy ostry ton polityków PiS przed szczytem UE był blefem odpowiedział:
Byliśmy i jesteśmy zdeterminowani w kwestii obrony naszej suwerenności. (…) Nie będzie naszej zgody na narzucanie Polsce rozwiązań sprzecznych z naszą kulturą i tradycją, do podporządkowania naszego kraju głównym unijnym graczom. Nic się nie zmieniło i nie zmieni w tej sprawie. Dlatego twardo negocjowaliśmy i domagaliśmy się bardzo precyzyjnych zapisów chroniących naszą wolność”
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
Nie mamy kompleksów, nie jesteśmy jakąś gorszą częścią
Według Kaczyńskiego Polski nie da się kupić, a Unia Europejska właśnie do tego dąży. W jego ocenie nie jesteśmy gorsi od nikogo na arenie politycznej. Jak powiedział „póki my rządzimy, pozycja naszego państwa zawsze będzie tak twardo broniona, ale broniona racjonalnie, z głową i jak widać niezwykle skutecznie. Nie mamy kompleksów, nie jesteśmy jakąś gorszą częścią UE. Nie. Jesteśmy pełnoprawnym, dużym, silnym państwem członkowskim i nikt nas nie będzie sprowadzał do parteru. Polacy mają być we Wspólnocie tak samo szanowani jak Niemcy i Francuzi”
Obyło się bez weta
Polska i Węgry planowały zawetować budżet Unijny, a bardziej zasady na jakich miałby być rozdysponowany. Jednak obyło się bez weta w Brukseli. Na szczycie doszło do porozumienia pomiędzy przywódcami unijnymi. Po groźbie zawetowania budżetu przez Polskę i Węgry, które sprzeciwiały się rozporządzeniu, Rada Europejska przyjęła wynegocjowane wcześniej konkluzje, określające kryteria stosowania mechanizmu praworządności.