Prezes PiS Jarosław Kaczyński szuka godnego następcy Adama Glapińskiego, kogoś kto równie dobrze zająłby się Narodowym Bankiem Polskim. Coraz częściej mówi się, że jego miejsce miałby zająć Morawiecki.
Zaufani ludzie
Kadencja Adama Glapińskiego jako prezesa NBP w marcu 2022 roku dobiegnie końca. Przez prawie 6 lat jego rządów Polacy kojarzą go najbardziej z aferami niż trafnymi decyzjami. W trakcie jego kadencji na jaw wyszły niebotyczne zarobki współpracownic prezesa i medialnej kłótni z senatorem PiS Janem Jackowskim.
Obecny prezes Narodowego Banku Polskiego mógłby zostać wybrany na kolejną kadencję, jednak okazuje się, że Jarosław Kaczyński nie jest zadowolony z jego pracy. Potrzebuje na tym stanowisku kogoś bardziej zaufanego.
Zwolnienie Morawieckiego
Nieoficjalnie mówi się o zwolnieniu Morawieckiego z funkcji premiera, ponieważ partia notuje coraz większy spadek poparcia wyborców. Okazuje się, że premier nie musi obawiać się o swój stołek przynajmniej do końca pandemii.
Kaczyński przy wyborze prezesa NBP będzie musiał jednak skonsultować się z Andrzejem Dudą. Formalnie prezesa Narodowego Banku Polskiego powołuje Sejm na wniosek prezydenta. Dlatego nie będzie to decyzja tylko prezesa PiS.