50-letni Jarosław K. spod Ślesina był oburzony na swoją żonę. Zdenerwowanie pchnęło go do tragicznego czynu. Mężczyzna postanowił podpalić dom z całą rodziną w środku.
Kot „kością niezgody”
Jarosław K. zdenerwował się na swoją żonę, ponieważ ta nie zgodziła się, aby ich córka przygarnęła znalezionego kota. Decyzja żony rozwścieczyła mężczyznę do tego stopnia, że postanowił podpalić dom, w którym przebywała cała jego rodzina.
Mężczyzna poszedł na strych, gdzie leżał stary dywan. Wylał na niego naftę po czym podłożył ogień. Sam szybko uciekł z domu. W środku została Renata K. oraz dwoje dzieci. Rodzina cudem uniknęła spalenia żywcem.
Próba zabójstwa i znęcanie się nad rodziną
Mężczyzna odpowie przed sądem za próbę zabójstwa swojej rodziny oraz znęcanie. Jarosław K. nie należał do spokojnych ludzi, od dłuższego czasu wyzywał członków rodziny, awanturował się oraz niszczył sprzęty domowe. Jednak nikt nie podejrzewał, że jest zdolny do zabójstwa.
Dnia kiedy doszło do podpalenia, mężczyzna przyszedł do domu z małym kotkiem. Żona nie zgodziła się, aby zwierzę zostało, ponieważ syn był uczulony na sierść. Mężczyzna był bardzo rozwścieczony, trzaskał drzwiami i krzyczał po czym poszedł na strych. Potem w pośpiechu wybiegł z domu krzycząc do swojej szwagierki: „Żegnaj szwagierko, podpaliłem górę, spalicie się wszyscy.” Jarosław K. jednak nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.