Wicepremier Jacek Sasin zapewnia, że zarobki Polaków wzrosną do takiej wysokości w jakiej zarabia się w Niemczech. W swoich wypowiedziach wyraził sprzeciw obecnej regulacji cen paliw i zapewnia, że państwo podjęło działania, aby te wzrosty załagodzić.

Wiceprezes Rady Ministrów udzielił ostatnio wywiadu dla portalu Interia, w którym rozmowa opierała się na tematy inflacji, wzrostu cen paliw i ogólnej płacy Polaków. Polityk PiS dezaprobuje obecną regulację cen paliw. – Nie jestem zwolennikiem tego typu rozwiązań, pamiętając czasy słusznie minione, gdy partia i rząd ustalały ceny towarów i surowców. Na szczęście od z górą 30 lat w Polsce nie mamy już gospodarki centralnie sterowanej. Rynek jest lepszym regulatorem i to rozwiązanie lepsze od gospodarki centralnie sterowanej – stwierdził Sasin.
Sam wicepremier wspomina, że nigdzie poza Turcją i Węgrami nie ma droższego paliwa niż w Polsce – Niekiedy litr benzyny kosztuje ponad 11 zł, a w Polsce nieco ponad 7. To znacząca różnica – podkreślił. Na pytania dotyczące cen paliwa na Zachodzie i średniej płacy zwykłego obywatela, Jacek Sasin powiedział, że jeszcze w Polsce nie zarabia się tyle co w Niemczech, ale to tylko kwestia czasu. – To właśnie po to rząd utworzył tarczę antyinflacyjną i podjął się innych działań. Zrobiliśmy co mogliśmy. Na resztę nie mamy wpływu – przyznał Jacek Sasin