W kwietniu Jacek Borkowski zachorował na covid-19. Był w tak złym stanie, że niestety nie udało mu się uniknąć hospitalizacji. Teraz w łamach portalu Jastrząb Post opowiedział o swoim ciężkim leczeniu.

Ciężko znosił zakażenie covid-19
Jacek Borkowski dobrze znany widzom z roli w Klanie ma poważne problemy ze zdrowiem. W kwietniu zakaził się covid-19 i z tego też powodu trafił do szpitala. Przez cały okres swojej choroby dokładnie relacjonował swój stan w mediach społecznościowych. Aktor był naprawdę w złym stanie, na opublikowanym przez siebie zdjęciu był blady i mocno zmęczony. „Przede wszystkim ledwo mówię i oddycham. To jest najgorsze. Pomaga mi podawany tlen. Nie mam na nic siły, więc proszę trzymać kciuki żebym szybko pokonał to cholerstwo” – powiedział wtedy w rozmowie z Faktem.
Jacek Borkowski praktycznie nie miał szans na przeżycie
9 miesięcy później wciąż dzieli się z mediami swoimi przeżyciami. Jak się okazało Jacek Borkowski usłyszał druzgoczącą diagnozę. Aktor miał mieć tylko 20% szans na przeżycie. Na szczęście organizm aktora okazał się na tyle silny, że udało mu się pokonać koronawirusa. „Jestem w tej sytuacji komfortowej, że na razie nie potrzebuję dodatkowych usług. W tamtym roku przeszedłem COVID-19, który dopadł mnie dość mocno i można powiedzieć, że oceniano mnie w 20% na przeżycie. Więc to, co mówię, zawsze mną targa emocjonalnie. Tutaj, w moim przypadku, opieka zdrowotna jeśli chodzi o szpital, w którym byłem, a byłem w szpitalu w Wołominie, to tylko mogę się ukłonić” – powiedział w wywiadzie dla Jastrząb Post.