Prezes PiS Jarosław Kaczyński ma niesamowity dar, potrafił zdenerwować najspokojniejszych i podzielić najzgodniejszych. Na szczęście Polacy nie należą ani do spokojnych, ani zgodnych dlatego ma dużo łatwiej. Tym razem udało mu się rozsierdzić pułkownika.
Zaczęło się od mszy…
Konkretnie to wszystko zaczęło się od jednej z najbardziej kontrowersyjnych mszy. Było to nabożeństwo w przededniu rocznicy śmierci matki Jarosława Kaczyńskiego. Każdy oddaje cześć w inny sposób, jednak wicepremier ma taką siłę, aby zostało to wyemitowane w telewizji.
Kim była Jadwiga Kaczyńska dla Polaków? Ciężko to stwierdzić, była chyba po prostu matką Lecha i Jarosława Kaczyńskich. Z całym szacunkiem dla zmarłej, ale msza powinna się odbyć w gronie najbliższych, a nie w telewizji.
Słowa o matce czy polityce?
64-letni pułkownik postanowił dosadnie skomentować słowa Jarosława Kaczyńskiego podczas emitowanej mszy świętej.
Dzisiaj odrzucenie zła jest czymś niezwykle istotnym, bo to zło atakuje, atakuje nasz kraj, naszą ojczyznę, nasz naród, atakuje instytucję, która jest w centrum naszej tożsamości – atakuje Kościół, Kościół katolicki – mówił Kaczyński w kościele.
Jego przemówienie było na ustach wszystkich. Wszyscy komentowali i zastanawiali się co autor miał na myśli. Do pułkownika Adama Mazguły mowa Kaczyńskiego również dotarła. Wojskowy był między innymi oficerem Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku czy zastępcą dowódcy 22 Karpackiej Brygady Piechoty Górskiej Obrony Terytorialnej w Kłodzku. Nie ukrywał nigdy, że nie po drodze mu z poglądami PiSu.
Zło to Kaczyński, bałaganiarz, flejtuch, bolszewicki wytwór cwaniaka, którego psychopatyczny charakter pozwala odwracać znaczenie pojęć, a umiłowanie kłamstwa pozwala mu żyć w alternatywnych świecie poszukiwania prawdy, „wyspy wolności”, gdzie „czarne jest białe” – napisał pułkownik na swoim profilu na Facebooku.
Zło atakuje Kaczyńskiego — skarży się on w politycznym wystąpieniu spod ołtarza kościoła w Starachowicach. Szczucie z…
Opublikowany przez Adam Mazguła Sobota, 16 stycznia 2021