Śmierć Magdaleny Żuk była szokiem dla całej jej rodziny. Media długo żyły tym co mogło wydarzyć się w Egipcie. Do tej pory nikt nie wierzy w jej samobójstwo. Czy w końcu dowiemy się co wydarzyło się w czasie jej upragnionych wakacji?
Śledztwo znowu przedłużone
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze zawnioskowała do Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu o kolejne przedłużenie śledztwa. Ma ono wyjaśnić okoliczności śmierci Magdaleny Żuk. Tym razem czas został przedłużony do 30 czerwca.
Jakiś czas temu udało się uzyskać dokumenty z Egiptu, jednak nadal są one analizowane przez Polskich biegłych. Ostatnim etapem śledztwa ma być uzyskanie opinii biegłych z zakresu toksykologii, psychiatrii oraz medycyny sądowej. Bez tego śledczy nie mogą wyjaśnić przyczyn śmierci 27-latki.
Ustalenia
Do tej pory udało się przesłuchać około 200 osób. Członkowie rodziny Żuk, jej chłopak, znajomi, byli partnerzy, osoby podróżujące razem z nią, a także uczestnicy wycieczki zostali dokładnie przepytani.
Prokuratura ocenia, że na ciele kobiety nie odnaleziono śladów, które potwierdzałyby udział osób trzecich w jej śmierci. Nie znaleziono również dowodów na stosowanie przemocy czy gwałt.
Grupa wsparcia
Na Facebooku cały czas jest grupa, na której pojawiają się nowe informacje dotyczące śmierci Magdaleny Żuk. Na profilu możemy przeczytać o tym, że jej chłopak oraz rezydent w Egipcie są ze sobą powiązani, a kobieta miała być ofiarą handlu ludźmi.
Opublikowany przez Magdalena Żuk-Śledztwo Niedziela, 26 listopada 2017
Co wydarzyło się w Egipcie?
Kobieta miała wyjechać na wakacje ze swoim chłopakiem, jednak chwilę przed wyjazdem okazało się, że nie ma on ważnego paszportu. Magdalena Żuk podjęła decyzję o samotnej podróży. Od początku podróży byli w stałym kontakcie telefonicznym. Później zaczął on słabnąć.
Podczas ostatniej rozmowy telefonicznej Żuk błagała partnera, aby ten zabrał ją jak najszybciej do Polski. Partner wraz z polskim przedstawicielem dyplomatycznym w Kairze zaplanowali jej wcześniejszy powrót. Pogarszający się stan zdrowia kobiety uniemożliwił jej powrót do kraju.
Magdalena nie została wpuszczona na pokład samolotu, zdecydowano o przewiezieniu jej do szpitala. Tam miała wyskoczyć z okna na pierwszym piętrze. Po upadku trafiła na oddział intensywnej terapii, gdzie zmarła z powodu silnych obrażeń.