Posłanka PiS, Barbara Dziuk, udzieliła szokującego wywiadu portalowi Wirtualna Polska. Szczerze opowiedziała o swoim przypadku zakażenia wirusem. Była bliska śmierci.

Barbara Dziuk mogła umrzeć
Barbara Dziuk szczerze opowiedziała o swoim przypadku zakażenia. Przeżywała prawdziwe męki, bowiem dokuczał jej silny ból: ,,Bardzo silny. Wysiadały mi po kolei wszystkie organy wewnętrzne, zaczęło się od zaatakowania nerek. Człowiek przy takim bólu nie może się ruszyć. Staje się całkowicie zależny od drugiego człowieka. Leży w pampersie i nie może nic. Do tego zapadały mi się żyły, nie można było wpiąć wenflonu. Lekarze chcieli mi podpiąć wenflon do tętnicy szyjnej. Bałam się tego. Bardzo”. Lekarze mówili, że może umrzeć, bo jak sama sama powiedziała w wywiadzie, była: ,,Bliska śmierci. Trzy razy przekazano mi, że mogę umrzeć. Były momenty krytyczne. Traciłam świadomość. Wiedziałam, że to może być koniec. Całe życie stawało mi przed oczami. Człowiek wie, kiedy następuje ten moment (…) byłam na granicy dwóch światów. Właściwie nie dawano mi szans na przeżycie.”
,,Tak, jak zawsze, po raz kolejny zawierzyłam Bogu swoje życie. Pan Bóg chciał, żebym przeżyła”
Barbara Dziuk jest osobą bardzo religijną. Wierzy, że to dzięki Bogu udało jej się przeżyć: ,,Wiara uratowała mi życie. Tak jak zawsze po raz kolejny zawierzyłam Bogu swoje życie. Pan Bóg chciał, żebym przeżyła. To była tylko wola Boża. Zostałam uzdrowiona. Na moją prośbę przyszedł ksiądz, który udzielił mi namaszczenia chorych i przyjęłam komunię. Chciałam pojednać się z Bogiem, bo nie wiedziałam, co będzie… Kapłan powiedział do mnie: „Wiesz co, Basia, Pan Bóg ma wobec ciebie plan”. To mnie bardzo podniosło na duchu. Naprawdę, od tamtej pory zaczęło mi się poprawiać. Zaczęłam zdrowieć” – mówiła.