4-latek urządził sobie spacer ulicami Skierniewic. Maluch miał na sobie tylko pieluszkę. Miał dużo szczęścia, że kierowca ciężarówki go zauważył.
Boso przez świat
Jadący nocą ulicami Skierniewic kierowca ciężarówki nie mógł uwierzyć w to co widzi na drodze. W rejonie jednego z większych skrzyżowań zobaczył spacerującego chłopca. Mężczyzna postanowił sprawdzić czy chłopiec jest bezpieczny.
Wysiadł ze swojego pojazdu i pozostawiając go w bezpiecznym miejscu ruszył na pomoc maluchowi. Zawiadomił również policję o swoim „znalezisku”. Chłopic spacerował boso jedynie w pieluszce i cienkiej koszulce.
Mały podróżnik
Mężczyzna w oczekiwaniu na przyjazd funkcjonariuszy policji, zaopiekował się chłopcem.
Policjanci zabrali dziecko do radiowozu i okryli, chroniąc przed wyziębieniem. Chłopiec był zmarznięty, ale spokojny i nie płakał. Nie potrafił powiedzieć jak się nazywa ani gdzie mieszka. Na miejsce przyjechała karetka, ale malec nie chciał wysiadać z radiowozu. Policjanci w asyście ratownika medycznego zawieźli malucha do szpitala, gdzie został poddany badaniom. Stan chłopca był dobry i nie wymagał hospitalizacji – przekazał policja w Skierniewicach.
Kilkanaście minut później dwie kobiety podeszły do policjantów tłumacząc, że szukają malucha, który wyszedł z mieszkania. Jak się później okazało były to matka i siostra małego uciekiniera. Matka była trzeźwa. Okazało się, chłopiec wykorzystał chwilę nieuwagi i oddalił się od domu o kilkanaście metrów.