Szef węgierskiego parlamentu stwierdził, że Zełenski musi mieć problemy psychiczne. Według László Kövéra, kraj, który faktycznie jest w potrzebie nie grozi, a prosi o pomoc.

Zełenski chory psychicznie?
– Potrzebujący wsparcia, jak Ukraina, zwykle proszą grzecznie o pomoc, a nie grożą. Wołodymyr Zełeński ma pewne osobiste, psychiczne problemy – tak szef węgierskiego parlamentu skomentował apel prezydenta Ukrainy o niekupowanie rosyjskich surowców.
Jakby tego było mało polityk z obozu Orbana poruszył delikatny temat prawie milionowej węgierskiej mniejszości mieszkającej na Zakarpaciu. Według niego ukraiński rząd może chcieć się w przyszłości mścić na nich. Uważa, że może dojść nawet do exodusu ludności. Jeśli tak się stanie byłoby to największe tego typu zjawisko, jakie widziała Europa od powojennych przesiedleń. – Być może Węgrzy będą musieli opuścić Ukrainę po 1100 latach – skomentował w wywiadzie László Kövér.

Strona ukraińska po wypowiedzi szefa węgierskiego parlamentu nie pozostała dłużna. – Lud zawsze jest mądry i od wieków wie, jak odpowiadać na kompletnie niedopuszczalne, prostackie wypowiedzi 'niedopolityków’ w rodzaju nieszanownego szefa parlamentu Węgier. Winny zawsze ma najwięcej do powiedzenia. Osła po dźwiękach poznasz, a głupiego po trajkocie. Język długi, rozum krótki – powiedział zastępca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy.