Białoruska opozycja znajdująca się w Polsce donosi, że istnieje coraz większe ryzyko, że Łukaszenka włączy się do wojny. Prezydent na Białoruś ściąga coraz więcej Kadyrowców. Ukraina ponownie zabezpiecza swoje zachodnie granice.

Łukaszenka włączy się do wojny?
Na Białoruś ostatnimi czasy przyjechało tysiące wagnerowców. Może to oznaczać, że Białoruś zezwoli na kolejny rosyjski atak na Kijów ze swojego terytorium. Na potwierdzenie tych doniesień warto dodać, że ukraińskie siły specjalne odnotowały koncentrację sił białoruskich przy swoich granicach. Jest to na tyle niepokojące, że prezydent Zełenski wraz ze swoimi współpracownikami zarządzili kontrole w czterech zachodnich obwodach. Ma ona na celu określenie ryzyka możliwej powtórnej inwazji na Ukrainę ze strony terytorium białoruskiego.
Dotychczas Łukaszenka nie wykazywał aktywnej chęci zaangażowania się w konflikt na Ukrainie, chociaż propagandowo powtarzał rosyjskie frazesy. Dodatkowo oskarżał Polskę o chęć zaanektowania zachodniej Ukrainy. A nawet twierdził, że do tego już dochodzi. – Będziemy musieli zareagować. Bo nie możemy w ogóle pozwolić, by Polacy nas otoczyli. To niebezpieczna opcja. A ja kiedyś powiedziałem: Ukraińcy też poproszą nas i Rosjan, żebyśmy pomogli im zachować integralność – powiedział Łukaszenka.