Wokół szczepień jest mnóstwo kontrowersji, afery wychodzą jedna po drugiej. Wydawać się może, że Polska jest nieprzygotowana na walkę z koronawirusem. Raz szczepionki trafiają nie do tych co powinny, a raz są wyrzucane do kosza…
Co jakiś czas możemy przeczytać w internecie teksty, w których wyśmiewa się plan szczepień, czasami zobaczymy śmieszne obrazki, ale jakby się tak zastanowić to te „śmieszne sytuacje” dzieją się na prawdę.
Rząd nie radzi sobie z taką ilością dawek do podania, ciągle zmieniają się grupy, kolejności szczepień, nikt nie wie kiedy on będzie czuł się bezpiecznie. A jeśli nadal będziemy działać w takim tempie, wszystkich Polaków uda się zaszczepić koło roku 2030.
Szczepionki w koszu na śmieci
Odpowiednia temperatura jest ważna przy przechowywaniu leków, w tym przypadku również. Okazało się, że przesyłka ze szczepionkami, które natychmiast należało schować w chłodni, leżała na recepcji kilka godzin.
Do fatalnej pomyłki doszło w jednym z Warszawskich szpitali. Luxmed Onkologia czekał na paczkę ze szczepionkami, okazało się, że ta dotarła dużo wcześniej i cały dzień leżała w recepcji. Dla przypomnienia trzeba dodać, że mogą się one znajdować poza lodówką maksymalnie 2 godziny.
Kto zawinił?
Szpital obarcza winą kuriera, a firma dostarczająca paczkę oskarża pracowników szpitala. Okazuje się, że przesyłka miała dotrzeć na pierwsze piętro, ponieważ tak znajduje się przychodnia, jednak została dostarczona do recepcji ogólnej piętro niżej.
Pracownicy szpitala tłumaczą, że nie wiedzieli co znajduje się w paczce, dlatego stała ona wraz z innymi listami i czekała na otwarcie. Kurier zaś twierdzi, że poinformował o tym, że paczka zawiera produkty lecznicze i powinna jak najszybciej znaleźć się w temperaturze od 2 do 8 st. C.
Ciężko będzie udowodnić winę komukolwiek, jednak faktem pozostaje utrata 90 dawek przez ludzką nieuwagę.