Jarosław Jakimowicz jest oskarżony o gwałt na jednej z uczestniczek Miss Generation 2020. Oskarżony zaprzecza, że ma cokolwiek wspólnego ze sprawą. Kobieta jednak zdecydowała się przerwać milczenie i opowiedzieć co wydarzyło się po wyborach Miss.
Nie byłam dobra w łóżku
Modelka nie zdecydowała się na występ przed kamerą. Jednak zgodziła się na opublikowanie w jednym z programów jej opisu wydarzeń. To w jaki sposób znalazła się w pokoju prezentera nie jest jasne. Kobieta powołuje się na nagrania z kamer, aby tam sprawdzić.
Po wszystkim powiedział, że nie podobało mu się, bo nie byłam wystarczająco dobra w łóżku. Nie spałam całą noc. Wcześnie rano krzyknął, żebym wyszła. Był zły, że nie spałam obok niego. Wyszłam z jego pokoju około szóstej rano. Jestem pewna, że zarejestrował to hotelowy monitoring – oświadczyła modelka.
Mężczyzna straszył uczestniczkę wyborów Miss swoimi powiązaniami z mafią. Rano jak gdyby nigdy nic poszedł na śniadanie z innymi uczestniczkami zgrupowania. Niedługo później wszyscy rozeszli się w swoje strony. Reporterka „Uwagi” chciała poznać stanowisko Jarosława Jakimowicz, jednak ten odmówił komentowania sprawy.
„Gwiazdor TVP” zaprzecza oskarżeniom
O sprawie i samym Jakimowiczu zrobiło się głośno tuż po tym jak dziennikarz Piotr Krysiak opublikował swój wpis na Facebooku. Napisał w nim, że „gwiazda publicystyki TVP Info miała zgwałcić uczestniczkę konkursu Miss Generation 2020, który to odbywał się w hotelu we wsi Klimki. Tak utrzymuje kobieta, która uciekła ze zgrupowania i zgłosiła sprawę policji”.
Sam Jakimowicz próbuje się bronić i walczyć o swoje dobre imię. Wydaje oświadczenia w swoich mediach społecznościowych, pokazuje złożone oskarżenia przeciwko dziennikarzowi, ale wiele wskazuje na to, że jednak może być winny. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.